O sprawie Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało na Facebooku. Sytuacja miała miejsce w niedzielę około południa. Tego dnia ratownicy interweniowali aż sześć razy w rejonie Klimczoka, Skrzycznego, Żaru, Koziej Góry, Szyndzielni oraz Leskowca. Niestety nie udało się uratować życia rowerzysty, u którego doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
Śmierć rowerzysty w Beskidach
Goprowcy dyżurujący w stacji na Leskowcu w niedzielne południe otrzymali zgłoszenie o nieprzytomnym rowerzyście, który leżał na szlaku żółtym do Czartaka. Gdy przybyli na miejsce, uciski klatki piersiowej prowadził już przygodny turysta. Na miejsce wezwano śmigłowiec LPR. Goprowcy poprosili też o wsparcie ratowników z Wadowic.
"Lekarz, pomimo prowadzonych zabiegów resuscytacyjnych, po kilkudziesięciu minutach stwierdził zgon mężczyzny" – podali.
"Ratownikom GOPR pozostał smutny obowiązek transportu zwłok w doliny" - czytamy na Facebooku.
Pracowity weekend GOPR
Goprowcy podali, że miniony weekend był w Beskidach pracowity. Kilkukrotnie interweniowali przy wypadkach rowerzystów. Doszło do nich w okolicach Skrzycznego, Żaru, Koziej Góry i Szyndzielni. Rowerzyści najczęściej doznawali urazów barku.
Góry w weekend zapełniają się turystami. Sprzyja temu pogoda. Beskidzcy goprowcy poinformowali w poniedziałek, że warunki na szlakach turystycznych są dobre także w wyższych partiach gór. Letnia aura sprawiała, że są one suche. Błota jest coraz mniej. W poniedziałek rano było słonecznie. W górach temperatura wynosiła kilkanaście stopni powyżej zera.
Źródło: PAP, GOPR
Czytaj także:
Antyszczepionkowcy protestowali w pasiakach wzorowanych na strojach więźniów Auschwitz
Zwyrodnialec celowo przejechał psa i nagrał to telefonem. Jest w rękach policji
Autor: Bernadetta Jeleń