Zwyrodnialec usłyszał już zarzuty
Policja postawiła mężczyźnie zarzuty zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem - poinformowała rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy Aleksandra Pieprzycka.
Zobacz też: Antyszczepionkowcy protestowali w pasiakach wzorowanych na strojach więźniów Auschwitz >>>
Policjanci z Oleśnicy na Dolnym Śląsku zatrzymali mężczyznę podejrzanego o zabicie psa. Mężczyzna był poszukiwany, po tym jak w internecie pojawił się film, na którym widać, jak celowo przejeżdża autem psa leżącego na ulicy.
Policja rozpoczęła poszukiwania sprawcy brutalnego ataku na psa, po tym jak film rejestrujący to zdarzenie trafił do internetu i wciąż jest dostępny w sieci, choć oglądanie go wymaga mocnych nerwów. Widać na nim, jak kierowca busa celowo przejeżdża zwierzę leżące na ulicy. Przeklina i znęca się nad cierpiącym zwierzęciem. W efekcie pies stracił życie w okrutnych męczarniach.
Sprawca został zatrzymany
Jak poinformowała PAP rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy Aleksandra Pieprzycka, w niedzielę wieczorem policja zatrzymała podejrzanego o zabicie psa. To 20-letni mieszkaniec gminy Syców.
Mężczyzna przebywa w policyjnym areszcie. W poniedziałek ma zostać przesłuchany pod nadzorem prokuratora – przekazała rzeczniczka.
Podejrzanemu może grozić do 3 lat więzienia, a jeśli działa ze szczególnym okrucieństwem do 5 lat.
Oświadczenie fabryki Mebli BODZIO
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że sprawcą sadystycznego czynu może być Rafał B., pracownik firmy fabryka Mebli Bodzio. To ich samochód dostawczy widać na nagraniu. Firma wydala oświadczenie, które opublikowała na Facebooku.
"W dniu dzisiejszym dotarły do Zarządu Fabryki informacje, iż sprawcą brutalnego najechania psa i nagrania tego faktu a następnie udostępnieniu w sieci może być pracownik Fabryki Mebli Bodzio.
Zarząd Fabryki niezwłocznie przystąpi do czynności sprawdzających czy sprawcą tego nieludzkiego czynu może być pracownik Fabryki. W przypadku potwierdzenia tego faktu zostaną w stosunku do niego podjęte natychmiastowe działania Pracodawcy oraz środki dyscyplinarne łącznie z rozwiązaniem stosunku pracy bez zachowania ustawowego terminu wypowiedzenia. Fakt ujawniony przez media jest bulwersujący i wymagający podjęcia działań karnych w stosunku do sprawcy tego czynu.
Zarząd Fabryki nigdy nie akceptował i nie tolerował w środowisku swoich Pracowników żadnych działań naruszających normy prawa karnego lub zachowania nieetyczne. Zarząd zawsze działał w takich przypadkach zdecydowanie wyciągając wszystkie przewidziane dla pracodawcy sankcje w stosunku do swojego pracownika, co nastąpi i w tym przypadku. Zarząd Fabryki potępia tak nieludzkie i niespotykane zachowanie sprawcy tego brutalnego czynu"
- czytamy w oświadczeniu.
Źródło: PAP
Czytaj także:
Tydzień po zalaniu schroniska w Borku: psiaki nadal szukają domów! Jak możesz pomóc?
Krowy z Deszczna uratowane! Nie trafią na ubój!
Autor: Anna Kobyłka