"40 kontra 20". Czy finałowe pary przetrwały? "Wreszcie możemy iść legalnie na randkę"

40 kontra 20
Materiały prasowe
Wielki finał programu "40 kontra 20" za nami. Na ten moment z niecierpliwością czekali wszyscy widzowie. Wreszcie wiadomo, które panie zwyciężyły program i zostały wybrankami Roberta i Bartka. Czy uczucia, które zrodziły się w telewizyjnym show, przetrwały w prawdziwym życiu?

"40 kontra 20". Czy Robert i Kinga oraz Bartek i Patrycja są razem?

Kinga od samego początku była faworytką Roberta, jednak droga do jego serca nie była usłana różami. Piękna blondynka musiała rywalizować o względy i uwagę Kochanka z innymi uczestniczkami. Linda, Marta, Beata, Agata czy nawet Iza miały ochotę bliżej go poznać. Jednak Kinga uparcie dążyła do celu i wprost mówiła, że zależy jej na Robercie. Ostatecznie szczerość się opłaciła, bo to właśnie ona wygrała program u boku starszego singla.

Historia relacji Patrycji i Bartka również była dość zawiła. 24-latek, gdy wchodził w relację z jedną kobietą, zamykał się na inne. Najpierw flirtował z Julią, później zbliżył się z Kamilą, a potem zafascynowała go Marianka. Jednak żadna z pań nie miała w sobie tego czegoś, co jak się okazało, posiadała Patrycja. 29-latka ujęła go nie tylko wyglądem, ale również szczerością, poczuciem humoru i inteligencją. Gdy Bartek odkrył, że to właśnie ona jest jego bratnią duszą, pozostałe panie przestały mieć znaczenie. Nikogo więc nie zdziwiło, że to właśnie Patrycja dotrwała do samego finału i zwyciężyła.

Tuż po emisji ostatniego odcinka "40 kontra 20" dwie finałowe pary wzięły udział w live'ie na Instagramie. Czy udało im się utrzymać związki po programie?

- Tak, nasza relacja przetrwała - potwierdziła Kinga, obejmując Roberta.

- My jesteśmy w związku na odległość, ale radzimy sobie. Ta odległość przecież nie jest na wieczność - wyznał Bartek.

Finałowe pary "40 kontra 20"

Robert i Kinga od początku mieli się ku sobie. Kochanek doskonale pamięta moment, kiedy Kinga bardzo mu zaimponowała. Wówczas pomyślał, że między nimi mogłoby być coś więcej.

- To była wspólna randka z Kingą i Martą, kiedy mieliśmy skoczyć do wody i pływać. Kinga bała się, ale pokazała, że staje na wysokości zadania, pokonuje swoje słabości i jeśli ma coś do zrobienia, to zaciska zęby i wykona to. Jeśli jest ktoś, komu ufa, to idzie to jak w dym - powiedział Robert.

Z kolei Kinga przyznała, że nie żałuje żadnej chwili spędzonej programie, bo finał z Kochankiem był tego wart. - Biorąc pod uwagę to, jak to się skończyło, to nie żałuję żadnych emocji, pomimo że były różne, czasem skrajne. Miałam wsparcie w Robercie - wyznała 25-latka. - To koniec programu, ale początek czegoś nowego. Wreszcie możemy iść legalnie na randkę, bo do tej pory spędzaliśmy je w takich okolicznościach, by nic nie wyszło na jaw - podkreśliła Kinga.

A kiedy zaiskrzyło między Bartkiem a Patrycją? Okazuje się 24-latka niespodziewanie ugodziła strzała Amora.

- Dokładnie pamiętam ten moment. To było podczas imprezy "cringe night", kiedy wszyscy byliśmy przebrani, dziewczyny śmiesznie wyglądały. Wtedy spojrzałem na Patrycję i było to kliknięcie - przyznał.

Natomiast Patrycja zwierzyła się, że bardzo powoli otwierała się przez Bartkiem. - Początkowo ani mnie parzył, ani ziębił. Aż przyszedł pewnego dnia i mi powiedział, że mu się podobam. Ja sobie pomyślałam, że wczoraj była Marianka, dwa dni wcześniej Kamila, a teraz ja. Odparłam, że ja nie z takich, kolego. Ale następnego dnia podszedł do mnie i znów powiedział to samo. I dałam mu szansę - podkreśliła uczestniczka show.

Zobacz także:

Zobacz wideo: "40 kontra 20" - Przygoda życia czy szansa na miłość?

Dzień Dobry TVN

Autor: Justyna Piąsta

podziel się:

Pozostałe wiadomości