Maja Adamczyk wystartowała w Everest Marathonie
Maja Adamczyk, podobnie jak jej tata, realizuje swoją pasję do górskiego biegania. Przygodę, tak na poważnie, rozpoczęła rok temu. Konsekwentne treningi doprowadziły ją na dystans 21 kilometrów, który pokonała, ale przyznała, że miała trudne momenty.
- W szczególności ostatnie pięć kilometrów, kiedy biegłam sama ze sobą, ze swoimi słabościami. Ten maraton pokazał mi, że to jest tak naprawdę życie - powiedziała biegaczka.
Jak podkreśla Maja, codziennie napotykamy trudne i przyjemne momenty i właśnie tego doświadczyła na tej trasie. Mimo to, przyświecał jej jasny cel, dlatego dotrwała do końca. - Widziałam przed oczami metę i widziałam też mojego tatę, który mnie przytula i mówi, "Maja wiedziałam, że to zrobisz, wiedziałem, że dasz radę". Tata też mnie nauczył, że w momencie, kiedy ciało już nie daje rady, to biegnie głowa i to mnie też napędzało - podkreśliła. Ostatecznie 17-latka zajęła trzecie miejsce.
Everest Marathon - trudne warunki w trakcie biegu
Ten maraton to ogromny wysiłek dla całego organizmu. Maja polegała przede wszystkim na swoim przygotowaniu i radach, które dostała od trenera, ale też dbała, żeby było bezpiecznie dla niej. - Wiedziałam, że jestem dobrze przygotowana i mimo panujących tam warunków (mała zawartość tlenu, kamienne podłoże) wiedziałam, że dam radę - powiedziała w rozmowie z Ewą Drzyzgą i Krzysztofem Skórzyńskim Maja. Everest Maraton to też trudna trasa, bo biegnie się po górach, a to nie jest sprzyjające podłoże.
Biegaczka podkreśliła, że w trakcie tego wysiłku w jej głowie przewijały się jej własne wspomnienia. Piękne widoki były miłym dodatkiem, który zapadł w jej pamięci.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- 16-latek mistrzem Europy w ju-jitsu. "Z każdych zawodów przywoził medal"
- Polacy wygrali legendarny wyścig Le Mans. "Pierwszy raz w historii zdarzyła się taka rzecz"
- Z kamerą za kulisami Rolanda Garrosa. "Podczas turnieju pracuje tu 10 tysięcy osób"
Autor: Daria Pacańska
Źródło zdjęcia głównego: Ola Skowron/East News