Mistrz Świata z Augustowa
Erwin Zawadzki jest narciarzem wodnym, który może pochwalić się licznymi osiągnięciami. Trenuje od 2004 roku, jest mistrzem Europy do lat 15 i 19 oraz zdobył trzecie miejsce na mistrzostwach Europy Open. We wrześniu spełnił swoje największe marzenie. Został mistrzem świata w narciarstwie wodnym za wyciągiem w kategorii skok w dal.
Postanowiliśmy porozmawiać z młodym sportowcem, by dowiedzieć się, dlaczego to narciarstwo wodne zawładnęło jego życiem. - Pochodzę z Augustowa, a to miasto słynie z nart wodnych. Tata pokazał mi ten sport jak miałem 6-7 lat. Zabrał mnie gdzieś na motorówkę, pokazał, zapisaliśmy się do pierwszego klubu i od tamtego czasu do dziś pływam - tłumaczył mistrz świata w rozmowie z redaktorką serwisu dziendobry.tvn.pl Aleksandrą Matczuk.
Narciarstwo wodne zyskuje na popularności
Jak tłumaczył sportowiec, narciarstwo wodne staje się coraz popularniejsze. - Mieliśmy tak naprawdę już zawodników na wysokim poziomie, nawet w latach 80. i 90. i to były osoby, które są dziś naszymi trenerami - zaznaczył.
Co czuł, gdy udało mu się zdobyć tytuł mistrza świata? - Pracowałem na to grubo ponad 10 lat. Byłem przygotowany tak naprawdę od 5-6 lat. Mistrza świata mamy co 2 lata i w tym roku też fajnie, że to się odbywało na naszej ziemi, bo to było w Sosnowcu. No i się udało, uczucie super, nie da się tego opisać - dodał.
Jaką radę Erwin ma dla osób, które marzą o podobnych sukcesach w sporcie? Na czym dokładnie polega narciarstwo wodne? Zobacz rozmowę w materiale wideo na górze strony.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Iga Świątek pożegnała swojego idola. Rafael Nadal kończy karierę. "Jesteś największą inspiracją"
- Maciej Dowbor uczył Sandrę jeździć na rowerze: "Ty masz łzy w oczach"
- Polacy mistrzami w Taekwon-Do. "Za tym medalem stoi mnóstwo przygotowań"
Autor: Aleksandra Matczuk
Reporter: Aleksandra Matczuk
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Erwin Zawadzki