Magdalena Fularczyk-Kozłowska jest jedną z najlepszych polskich wioślarek w historii. W 2016 roku w Rio de Janerio zdobyła złoty medal olimpijski. Osiągnęła spektakularny sukces w sporcie. Jednocześnie mierzyła się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Depresja odebrała jej radość, a w zamian przyniosła strach i lęk. Magda Fularczyk-Kozłowska w Dzień Dobry TVN opowiedziała o walce z chorobą.
Magdalena Fularczyk-Kozłowska o depresji
Magdalena Fularczyk-Kozłowska jest mistrzynią olimpijską, świata i Europy. W wioślarstwie osiągnęła szczyt, ale, jak sama przyznała, szybko z niego spadła. Depresja to bardzo poważna choroba, która może dotknąć każdego.
- Dzisiaj mówię już o tym spokojnie, bez wstydu, bo mam to przerobione. Jestem w trakcie leczenia. To nie jest tak, że już z tej choroby wyszłam, ona cały czas ze mną jest, jest tam gdzieś za rogiem. Cały czas muszę być czujna i na nią przygotowana - powiedziała Magdalena Fularczyk-Kozłowska. - Zaczęło się to sporo lat temu, gdzieś mniej więcej w 2015 roku. Pojawiły się pierwsze symptomy, które powodowały to, że z przyjemności, z pasji, którą miałam do sportu, zaczął pojawiać się strach. Bałam się iść na trening. Przede wszystkim coś, co można nazwać abstrakcją u sportowca, to że ja bałam się zmęczyć. Pójście na trening wiązało się z płaczem. Zmuszałam się przez kilka dobrych miesięcy, żeby wyjść na trening. Trenowałam w zespole. Miałam taką świadomość, że jestem odpowiedzialna za partnerkę, trenera, team, który tworzyliśmy. Zmuszanie powodowało to, że coraz gorzej każdego dnia mi wychodziło - wyznała.
W tym momencie Magdalena postanowiła poprosić o pomoc prezesa klubu sportów wodnych Zygfryda Żurawskiego. - On mi po cichu załatwiał lekarza. Po cichu ze względu na ten wstyd. My, sportowcy, jesteśmy uczeni od początku, że musimy być twardzi. Nie możemy pokazywać swoich słabości, bo rywal czyha. Patrzy też na to, jak zachowujemy się poza torem, poza areną sportową - podkreśliła Fularczyk-Kozłowska.
Magda i jej sportowa partnerka, Natalia Madaj, im wyżej pięły się po szczeblach wioślarskiej kariery, tym większą odczuwały presję. Były faworytkami, nie chciały zawieść innych, a przede wszystkim samych siebie.
- Była presja otoczenia, ale my miałyśmy też swoją presję. Nie po to trenujesz i starasz się przez naście lat, poświęcasz swoje życie prywatne. Presja była coraz większa, a głowa coraz mniej wytrzymywała. Pojawiły się pierwsze delikatne leki. Może się wydawać, że osiągnęłam sukces, szczyt swoich marzeń, czyli zdobyłam mistrzostwo olimpijskie. Ja z tego szczytu tak szybko spadłam. Zamknęłam się w domu, wszystkiego się bałam - wspominała wioślarka. - Wtedy byłam też zła na to, że ta choroba mi zabiera moje szczęście, na które tyle lat pracowałam. Ja się dzisiaj już tego nie wstydzę. Uważam, że to jest choroba jak każda inna. Trzeba się z nią oswoić, pogodzić, poddać się leczeniu - dodała.
Magdalena Fularczyk-Kozłowska - walka z depresją
Fularczyk-Kozłowska uczęszczała na spotkania z psychologiem i przyjmowała leki. Po pewnym czasie uznała, że będzie w stanie poradzić sobie bez farmakoterapii.
- Miałam problem, bo branie leków było u mnie wyzwaniem. Przerwałam na perę miesiecy branie leków, bo ile można. Ile można żyć na, jak to mówię, "landrynkach szczęścia". Każdego dnia nie zaczynasz od śniadania czy kawy, tylko zaczynasz od leków, żeby funkcjonować. To nie jest takie proste. Przerwałam. Powiedziałam, że sama sobie poradzę. Niestety, poniosłam małą porażkę. Sama ze sobą nie mogłam wytrzymać w środku. Moi bliscy, znajomi widzieli, że nie jestem sobą, byłam wręcz cieniem siebie, wszystko mnie denerwowało. Na nowo podjęłam leczenie. Na szczęście moja pani doktor przyjęła mnie ponownie - powiedziała wioślarka.
Magda wyznała, że obecnie jest w dobrym momencie swojego życia. Ma motywację do działania i angażuje się w pomoc dzieciom. - Mój mąż niezastąpiony znosi wszystko i wszystko przyjmuje. Dzisiaj też jestem już mamą, więc to kolejne moje spełnione marzenie. Na co dzień pracuję, jestem marketingowcem u siebie w klubie sportowym. Do tego też przede wszystkim prowadzę Fundację Aktywnego Rozwoju, gdzie działamy z programami dla dzieci. To, co kiedyś dostałam w sporcie, dzisiaj oddaję dzieciakom, pokazując im, że sport może być fajną zabawą, fajnym sposobem na życie. Z tego czerpię radość, to jest moje miejsce na Ziemi - podkreśliła.
Jeśli potrzebujesz pomocy, przechodzisz kryzys, masz depresję, myśli samobójcze lub znasz kogoś, komu ta pomoc jest potrzebna - nie czekaj, skontaktuj się ze specjalistą. Tutaj znajdziesz numery telefonów, adresy placówek i inne cenne wskazówki.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Piotr Polk poważnie zachorował. "Przegrywałem tę walkę. Mój organizm był coraz bardziej zatruty"
- Czy Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" odszedł od Anity? Jest jego komentarz
- Dzieci, które kłamią, lepiej radzą sobie w dorosłym życiu. Jakie inne "korzyści" może dawać mijanie się z prawdą?
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News