Tego niepozornego objawu nie można bagatelizować, zwłaszcza u dzieci. To może być rzadki nowotwór

Dziecko siedzi, trzymając się za nogę
Ból kończyny może być objawem rzadkiego nowotworu. Eksperci ostrzegają
Źródło: GettyImages
Utrzymujący się ból kończyny, zwłaszcza jeśli trwa kilka tygodni i nie ustępuje mimo leczenia, może być wczesnym objawem mięsaka - rzadkiego nowotworu kości lub tkanek miękkich. Onkolodzy przypominają o konieczności czujności diagnostycznej, zwłaszcza u najmłodszych. - W Polsce co roku diagnozuje się około 1 100-1 200 nowotworów złośliwych u dzieci, z czego około 7 proc. stanowią mięsaki - zauważają eksperci.
Kluczowe fakty:
  • W lipcu obchodzony jest Międzynarodowy Miesiąc Świadomości Mięsaków.
  • Onkolodzy ostrzegają, że długotrwały ból kończyny może być objawem mięsaka - nowotworu kości lub tkanek miękkich - i nie powinien być ignorowany, zwłaszcza jeśli utrzymuje się ponad 2-3 tygodnie mimo leczenia.
  • U dzieci objawy są często niespecyficzne, co utrudnia wczesne rozpoznanie.
  • U dorosłych guzy tkanek miękkich mogą rozwijać się bezobjawowo, przypominając łagodne zmiany. Warto więc być czujnym. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Maciej Jachowski
Maciej Jachowski o walce z nowotworem
Źródło: Dzień Dobry TVN

Utrzymujący się ból kończyny może być objawem rzadkiego nowotworu     

Lekarze onkologii przestrzegają, że długotrwały ból kończyny, utrzymujący się przez tygodnie mimo leczenia objawowego, nie powinien być bagatelizowany. Choć często bywa przypisywany przeciążeniom, urazom czy intensywnemu wzrostowi, może również świadczyć o rozwijającym się mięsaku - rzadkim, ale groźnym nowotworze kości lub tkanek miękkich. Z okazji przypadającego w lipcu Międzynarodowego Miesiąca Świadomości Mięsaków, specjaliści przypominają o konieczności bycia czujnym - zarówno w przypadku dorosłych, jak i dzieci. Zwłaszcza, że u najmłodszych objawy bywają niespecyficzne i łatwe do przeoczenia.

- W Polsce co roku diagnozuje się około 1 100-1 200 nowotworów złośliwych u dzieci, z czego około 7 proc. stanowią mięsaki kości lub tkanek miękkich - zauważa prof. Anna Raciborska, kierownik Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży w Instytucie Matki i Dziecka. U małych pacjentów najczęściej rozpoznaje się mięśniakomięsaka prążkowanokomórkowego, natomiast w grupie mięsaków kości - kostniakomięsaka i mięsaka Ewinga. Jak podkreśla prof. Raciborska, jednym z pierwszych objawów może być ból.

- Równolegle lub nawet wcześniej, zwłaszcza w przypadku mięsaków kości, pojawia się ból, który może być jedynym objawem i przypominać typowe dolegliwości wieku rozwojowego: bóle wzrostowe, przeciążeniowe czy pourazowe. Jeśli jednak utrzymuje się dłużej niż dwa-trzy tygodnie, nasila się w nocy i nie ustępuje mimo odpoczynku lub leczenia objawowego, warto wykonać bardziej szczegółową diagnostykę - wyjaśnia ekspertka.

Mięsaki długo pozostają niewidoczne

Mięsak może rozwijać się bezobjawowo również u dorosłych. Zmiany bywają mylone z niegroźnymi guzami podskórnymi, takimi jak tłuszczaki czy torbiele. Dopiero ich powiększenie, ból lub ograniczenie ruchomości skłania pacjentów do konsultacji lekarskiej.

- W przypadku mięsaków tkanek miękkich problemem jest to, że guz może rosnąć bezobjawowo przez wiele tygodni lub miesięcy - twierdzi prof. Piotr Rutkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.

Niestety, im większy guz w momencie rozpoznania, tym trudniejsze leczenie i większe ryzyko powikłań. Dlatego szybka reakcja i skierowanie do specjalistycznego ośrodka już przy podejrzeniu nowotworu są kluczowe. Terapia mięsaków zwykle wymaga leczenia skojarzonego: chirurgii, chemioterapii, a niekiedy także radioterapii. U dzieci szczególne znaczenie mają nowoczesne metody rekonstrukcyjne, które pozwalają uniknąć amputacji i wspierają rehabilitację.

- Dziś leczymy nie tylko skutecznie, ale z myślą o przyszłości pacjenta. U młodych osób dążymy do leczenia oszczędzającego kończynę, często z wykorzystaniem zaawansowanych rozwiązań rekonstrukcyjnych. Równie ważne jest wsparcie psychologiczne, rehabilitacja i powrót do życia społecznego - zaznacza prof. Raciborska.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości