Problematyczny orgazm
Eric i Liz przed pracą postanowili uprzyjemnić sobie dzień. Nie sądzili jednak, że poranne igraszki sprawią im tak wielki problem. Gdy nadeszła pora, by szykować się do pracy, coś sprawiło, że kobieta nie mogła opuścić łóżka.
- Jęczała i prężyła się na łóżku, jakby miała niesamowity orgazm, ale przecież skończymy dobre kilka minut wcześniej – opisywał mężczyzna.
Gdy Eric zaczął się myć, Liz wciąż leżała na łóżku i przezywała orgazm swojego życia. Ten trwał ponad 30 minut. Zaniepokojona, zaczęła dzwonić do lekarzy.
Zdrowie
Nie wiedziałam, że orgazm może tyle trwać. Pierwsze pięć minut było miłe. Większość ludzi uznałaby, że 5-minutowy, czy godzinny orgazm może być super, ale tylko jeśli daje przyjemność
Lekarz zasugerował kobiecie, aby natychmiast przyjechała do szpitala. Ta, bojąc się o swoją niekontrolowaną reakcję, postanowiła, że spróbuje zatrzymać orgazm samodzielnie w domu. Skakała, piła wino, próbowała wszystkiego.
Wizyta w szpitalu
Gdy nic nie działało, zmęczona Liz o pomoc zwróciła się do koleżanki, która pracuje w szpitalu. Przez telefon opisała jej wszystkie swoje objawy. Znajoma, słysząc historię, zasugerowała, by Liz wzięła tabletki antyhistaminowe. Leki nie pomogły. Po 2 godzinach nieprzerywanego orgazmu Eric podjął decyzję, by jechać do szpitala. Na miejscu specjaliści zbadali Liz. Po 3,5-godzinnym szczytowaniu udało się zapanować nad sytuacją.
- To było wyczerpujące doświadczenie, psychicznie, fizycznie i emocjonalnie – powiedziała Liz. Co było jego przyczyną?
- Prawdopodobnie dzięki lekom antyhistaminowym ograniczyła działanie czynników wywołujących orgazm - powiedział Irwin Goldstein, dyrektor Institute for Sexual Medicine.
Powrót choroby
Liz myślała, że to koniec jej przykrej historii. Ta jednak dopiero się zaczynała. Niekontrolowane orgazmy powróciły, co więcej zdarzały się nie tylko po seksie, ale także podczas codziennych czynności, przed telewizorem, czy na ulicy.
- Orgazm przychodził dosłownie znikąd. Pewnego dnia miałam 12 samoistnych orgazmów. Chodziłam od lekarzy do lekarzy. Nie potrafili mi pomóc. Ledwo płaciłam rachunki, cały czas traciłam pracę. Początkowo myślałam, że to przez proszki nasenne. Zmienili mi ja na inne, ale to nic nie dało. Zaczęli podawać mi antydepresanty – wspomina Liz.
Tu leżał właśnie problem. Jak się okazało, przyczyną sytuacji, jakie męczyły kobietę, były właśnie leki.
- Najprościej mówiąc, błędnie zdiagnozowano u mnie depresję i niepotrzebnie podawano antydepresanty. Tylko pogarszały sytuację. Po wielu badaniach okazało się, że mam zaburzenia afektywne dwubiegunowe. Dali mi inne leki, które opanowały chorobę. Będę musiała brać leki do końca życia, ale to nieważne. Mam doskonałe życie płciowe, to wspaniałe uczucie - wyjaśniła.
W programie "Seks wpadki" zostały opisane także inne historie par, które walczyły z różnymi problemami. Jesteście ciekawi? Więcej znajdziecie na Player.pl
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wielkimi krokami zbliża się Top of the Top Sopot Festival. Kto wystąpi w Operze Leśnej? Zobacz zwiastun
- Dzień komediowy na Top of the top Sopot Festival. Wystąpią m.in. Pakosińska, Kryszak, Motyka
- Andrzej Grabowski wystąpi w Operze Leśnej w Sopocie. "To będzie coś, co ludzie kochają"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: miljko/GettyImages