Seks osób z niepełnosprawnościami. Wojtek: "Znalazłem drogę do przyjemności"

Life On Wheelz o seksie osób z niepełnosprawnościami
Wojtek Sawicki i Agata Tomaszewska to para, która w mediach społecznościowych występuje pod nazwą Life On Wheelz. Z ich działalności dowiemy się, jak wygląda codzienne życie osób z niepełnosprawnościami. Reporter serwisu dziendobry.tvn.pl Oskar Netkowski spotkał się z parą, by porozmawiać o seksie i mitach, jakie krążą wokół tego tematu.
Seks osób z niepełnosprawnościami

Wojtek Sawicki został zdiagnozowany, gdy miał zaledwie 4 lata. Nie chodził, a rodzice po udaniu się do lekarza usłyszeli druzgocąca diagnozę. Mężczyzna cierpi na jedną z najcięższych dystrofii mięśniowych - Duchenne’a. To choroba genetyczna, która objawia się u jednego na 3500 chłopców. Wojtek w wieku 9 lat usiadł na wózek.

Kilka lat temu kulisy swojego życia postanowił pokazywać w sieci. Towarzyszy mu w tym narzeczona, Agata Tomaszewska. Jednym z głównych problemów, jakie odnotowują w kontekście osób z niepełnosprawnościami, to tabu wokół seksu. - Myślę, że brakuje rozmów na ten temat w mediach. I jakiejś takiej szczerości, podejścia do tematu, jak to naprawdę wygląda. Często prowadzącym wydaje się, że to jakiś afront skierowany do osób z niepełnosprawnościami. Boją się, że takim pytaniem mogą ich obrazić. Ten temat traktuje się jak problem w życiu osób z niepełnosprawnościami - powiedział Wojtek Sawicki z Life on Wheelz.

- Nie ma prowadzących na wózku, gospodarzy programów, więc kto miałby takie tematy podejmować? One nie są poruszane nie tylko w mediach, ale także prywatnie, bo to głębokie tabu. Każda seksualność jest ważna, nie tylko seksualność OzN (osób z niepełnosprawnościami - przyp. red.), ale mówienie o seksualności każdego człowieka - zdrowego, czy chorego jest potrzebne. Trzeba edukować młodzież, bo w szkołach tego tematu nie ma - dodała Agata.

Seks nie musi kojarzyć się ze stresem

Wojtek i Agata przeszli długą drogę, by zawalczyć o swoją intymność. Mężczyzna porusza się na elektrycznym wózku, oddycha przez respirator, odżywia się dojelitowo, a komputer obsługuje za pomocą gałki ocznej. Jednak z życia pragnie korzystać jak każdy inny. Seks nie jest wyjątkiem.

- W takich rodzajach związków jak my tworzymy, szczerość i dobra komunikacja są najważniejsze, bo koniec końców, wszystkie problemy prędzej czy później wyjdą na wierzch. Ukrywanie jakichś obaw, to tylko odwlekanie tego, co nieuniknione. Denerwuje mnie stereotyp, że jedna osoba musi się poświęcać. Że nie ma równowagi, że ja tylko czerpię z tego przyjemność, a Agata ją daje. To mnie denerwuje, że nie ma w wyobrażeniu społeczeństwa miejsca na miłość tutaj - opowiadał Wojtek Sawicki.

- Pamiętam pytanie, czy respirator nie przeszkadza mi w czerpaniu przyjemności z seksu, co mnie zdziwiło, ale ludzie tego nie wiedzą. Nikt im o tym nie mówi. Więc nie, nie przeszkadza - dodał.

Wojtek wykazuje się ogromną siłą i otuchą dla swojej partnerki. Agata zdradziła, że to dzięki ukochanemu z dystansem potrafi podejść do wielu spraw.

- Mi pomaga luz Wojtka, jego poczucie humoru i optymistyczne podejście do wielu spraw. Kiedy pojawiają się problemy, najlepiej rozładować to żartem i humorem. Seks ma sprawiać nam przyjemność. Społeczeństwo nie wie, że osoby z niepełnosprawnościami mogą uprawiać seks, tworzyć rodziny. To, że ktoś jest na wózku, nie znaczy, że nie ma życia seksualnego - mówiła.

Wojtek Sawicki o wizycie u seksuologa

Sposobem na poznanie swojej seksualności przez Wojtka było zgłoszenie się na wizytę do seksuologa. Reporter serwisu dziendobry.tvn.pl Oskar Netkowski zapytał parę, co ta konsultacja wniosła do ich życia.

- Chciałem się dowiedzieć, jak być bardziej spontanicznym i skupionym na własnym ciele podczas seksu. Sprawiało mi to niemały problem na początku. Bardziej myślałem o tym, żeby zadowolić moją partnerkę, zamiast o mojej przyjemności. Myślę, że znalazłem drogę do przyjemności w seksie. (...) Kiedy ludzie traktują cię jak dziecko, trudno wyjść z tej roli. To wymagało ode mnie samozaparcia i udowodnienia sobie, że nie ma granic i ograniczeń. Chciałbym mieć rodzinę. Marzę o tym, żeby ze mną skończyła się dystrofia mięśni w mojej rodzinie. Chciałbym dać komuś zdrowe życie - tłumaczył Sawicki.

- Towarzyszyłam Wojtkowi w jego drodze do odnalezienia siebie w swoim ciele i bardzo mu kibicowałam. Widziałam, że daje z siebie wiele, ale coś nie działało. Kiedy zgłosił się do seksuologa byłam z niego dumna, bo wiem, że to nie jest łatwe dla mężczyzn, zwłaszcza w kwestiach seksualnych, przyznać się do słabości. To dla mnie jest oznaką męskości. (...) Chciałabym też mieć rodzinę. Wojtek jest pierwszym partnerem, z którym pomyślałam, że to jest możliwe i że chciałabym w to wejść. Może to paradoks, ale sami wiecie, że Wojtek jest wspaniałą osobą. Wymaga to jednak wielu logistycznych i planistycznych zabiegów. Prawdopodobnie nie będzie to mogła być naturalna forma zapłodnienia, więc będzie trzeba rozważyć in vitro. Mam nadzieję, że uda się użyć Wojtka plemników i że to będzie nasze dziecko. Jeszcze tego nie badaliśmy, ale podobno jest taka możliwość - podsumowała jego narzeczona.

Zobacz także:

Reporter: Oskar Netkowski

Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN Online

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana