Czy bycie w związku oznacza utratę niezależności? "Partner powinien być dla nas priorytetem"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Czy i kiedy warto ratować związek?
Czy i kiedy warto ratować związek?
Miłość oczami dzieci - napisy
Miłość oczami dzieci - napisy
Miłość od pierwszego wejrzenia Kornelii i Marka
Miłość od pierwszego wejrzenia Kornelii i Marka
Kiedy kochamy zbyt mocno
Kiedy kochamy zbyt mocno
Czy znaleźli miłość w programie?
Czy znaleźli miłość w programie?
Czy pisać o sobie prawdę w aplikacjach randkowych?
Czy pisać o sobie prawdę w aplikacjach randkowych?
Miłość romantyczna jest szkodliwa?
Miłość romantyczna jest szkodliwa?
Miłość rośnie wokół nas
Miłość rośnie wokół nas
Sportowa miłość z "Big Brothera"
Sportowa miłość z "Big Brothera"
Miłość, która nie zna granic
Miłość, która nie zna granic
Miłość do siebie i muzyki
Miłość do siebie i muzyki
Dom pełen miłości
Dom pełen miłości
Jan Kasprowicz i historie jego miłości
Jan Kasprowicz i historie jego miłości
Miłość z „Hotelu Paradise”
Miłość z „Hotelu Paradise”
 Niezwykła historia miłości Kariny i Adam Baldychów
Niezwykła historia miłości Kariny i Adam Baldychów
Do zbudowania udanego związku potrzebne są m.in. szczera rozmowa oraz umiejętność chodzenia na kompromisy. Niestety czasem zdarza się, że zamiast wypracować rozwiązanie, które zadowoli obie strony, zaczynamy narzucać swoje zdanie partnerowi lub czegoś mu zakazywać. Czy wolno nam to robić? Czy bycie w związku oznacza utratę niezależności? Na ten temat porozmawialiśmy z Zuzanną Butryn, psychologiem.

Czy partner może nam czegoś zabronić?

Katarzyna Oleksik, dziendobry.tvn.pl: Czy wejście w relację jest równoznaczne z utratą niezależność?

Zuzanna Butryn, psycholog: Musimy mieć świadomość, że gdy zaczniemy budować relację, to nasze życie się zmieni, będzie inne niż to, które prowadziliśmy w pojedynkę. Ważna jest elastyczność. Każda para powinna ustalić ze sobą swoje reguły i zasady. Określić co jest dla niej do przyjęcia, na jakie ustępstwa może pójść oraz jasno powiedzieć, jakie zachowania są niedopuszczalne. Każda para musi to ustalić indywidualnie.

Czy partner może nam czegoś zabronić? Powiedzieć nam, że czegoś mamy nie robić, bo jemu się to nie podoba?

Nie ma do tego prawa. Jeśli nie chce, żebyśmy coś zrobili, powinien nam wytłumaczyć, dlaczego. Nie może uciekać się do szantażu, czy gróźb. Jeżeli, dla przykładu, nasz partner często spotyka się z przyjaciółką czy przyjacielem, a nam zaczyna to przeszkadzać, to, zamiast zabraniać, czy zakazywać powinniśmy się przyznać, że np. czujemy się zazdrośni, albo obawiamy się, że ktoś ma nieczyste intencje wobec naszego partnera.

Nie powiem nic odkrywczego – kluczem jest komunikacja. Rozmawiajmy ze sobą, ale niech to będzie konstruktywna wymiana zdań. Co więcej, dwie osoby muszą chcieć się porozumieć i wypracować zasady, których będą się trzymać.

To w takim razie jak zareagować na sytuację, kiedy np. nasz partner więcej czasu spędza ze znajomymi niż z nim

Trzeba jasno powiedzieć, dlaczego nam to przeszkadza. Wyjaśnić, że czujemy się zaniedbywani, mniej ważni. Fakt, że jedna ze stron woli widywać znajomych niż spędzić czas z parterem, może być sygnałem, że w tej relacji są deficyty, których nie potrafimy wypełnić. Bardzo często nawet nie zdajemy sobie z nich sprawy i nie potrafimy ich nazwać.

Kto jest najważniejszy w związku?

Czy w takim razie będąc w związku mamy na siebie patrzeć jako na jeden organizm? Robić wszystko razem?

Nie, absolutnie nie. Ważne, żebyśmy mieli takie obszary własnej odrębności. Ale nie jest to reguła. Niektóre pary wszystko robią razem i doskonale funkcjonują w takim systemie.

Natomiast – spora większość – potrzebuje przestrzeni tylko dla siebie. Trzeba podkreślić, że nie oznacza to, że kogoś mniej kochamy. Tylko musimy to sobie wyjaśnić, a także pokazać tej drugiej stronie, że jest dla nas bardzo ważna i ciągle jest dla nas na pierwszym miejscu. Jeśli o to nie zadbamy, nie możemy mieć później do partnera pretensji, gdy zarzuca nam, że spędzamy z nim za mało czasu.

Partner musi być dla nas na pierwszym miejscu?

Związki są różne, natomiast, tak, uważam, że partner powinien być dla nas priorytetem i stać na pierwszym miejscu. Musimy liczyć się z jego zdaniem i brać je pod uwagę przy podejmowaniu ważnych dla obojga decyzji. Nie oznacza to jednak, że mamy się podporządkować i robić wszystko pod dyktando drugiej strony. Trzeba tu znaleźć pewien balans, równowagę.

Podejrzewam, że pewnie wszystko się też wywraca do góry nogami, kiedy na przykład pojawia się dziecko.

Tak, ale wtedy też musimy pamiętać o tym, że my jako para zajmujemy nadrzędną pozycję, o siebie dbamy najbardziej. Niestety notorycznie o tym zapominamy.

Mówi Pani obrazoburcze rzeczy.

Trochę tak, ale jeżeli my nie będziecie szczęśliwi, to dziecko też nie będzie. To może zabrzmi, jak truizm, ale w razie zagrożenia np. w samolocie – w pierwszej kolejności maskę zakładamy sobie, dopiero późnej dziecku. W życiu obowiązuje ta sama zasada.

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Mam wrażenie, że kobiety – z jakiegoś powodu – częściej rezygnują z siebie i podporządkowują się partnerowi.

Czasami stoi za tym strach. Boimy się odrzucenia, więc wolimy zrezygnować z własnych potrzeb, żeby tylko ten partner z nami został. Z dużą szkodą dla siebie. Czy taka postawa to częściej domena kobiet? Trudno powiedzieć. W mojej ocenie kluczowe są wychowanie i kwestie kulturowe. Choć wciąż pokutuje przekonanie, że dziewczynka ma być "grzeczna" i "posłuszna", to takie myślenie powoli odchodzi do lamusa.

Są jednak związki, w których jedna strona jest bardziej podporządkowana i nie ma w tym nic złego. Niektórym osobom taka relacja może odpowiadać. Ważne, aby być w zgodzie ze sobą i zbudować, taki związek, w którym po prostu będziemy czuć się dobrze.

Czy kompromis w związku jest możliwy?

To, czy w takim razie w ogóle możemy mówić o kompromisie w związku?

Ktoś, kto nienawidzi gór, nigdy w tych górach się dobrze nie będzie czuł. Ktoś, kto nienawidzi morza, też nie będzie zadowolony z pobytu tam. Związek trzeba budować z kimś, kto jest do nas podobny. Oczywiście możemy pójść na kompromis i nagiąć się do partnera, ale ciągłe podporządkowywanie się nie prowadzi do niczego dobrego. To w pewnym momencie zaczyna po prostu męczyć. Przeciwieństwa się przyciągają, ale tylko na chwilę.

Czy zatem związek, w którym jedna strona ciągle dopasowuje się do tej drugiej ma szansę przetrwać?

Bardzo trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Dużo zależy od tego, czy partnerom na sobie zależy i co tak naprawdę ich łączy.

Pamiętajmy też, że pary – jeśli tylko chcą i mają w sobie otwartość oraz gotowość do pracy – mogą bardzo wiele wypracować. Należy sobie też uświadomić, że nie zmieniamy partnera, jego osobowości, możemy jedynie zmodyfikować jego zachowania. Wbrew pozorom to nie jest aż tak trudne, jak się wydaje. Tu jednak wracamy do punktu wyjścia, tego, jak się ze sobą komunikujemy i czy potrafimy zwerbalizować nasze potrzeby, oczekiwania. Czasami sprawia nam to dużą trudność i nie potrafimy nazwać tego, co nam przeszkadza i o co tak naprawdę mamy pretensje do partnera.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Katarzyna Oleksik

Źródło zdjęcia głównego: Westend61/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości