Proces palenia zwłok jest energochłonny. Poza tym skutkuje emisją szkodliwych gazów do atmosfery i zatruwaniem wód. Z tego względu świat poszukuje alternatywnych, bardziej ekologicznych sposobów na kremację ciał i pochówki. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że tradycyjne cmentarze zajmują coraz więcej miejsca i nie mogą rozrastać się w nieskończoność.
Ekologiczne rozwiązania
Ludzkie zwłoki coraz częściej są kremowane
W USA w ostatnich 4 latach zmarli częściej byli spalani niż chowani w ziemi, co potwierdza amerykańskie Krajowe Stowarzyszenie Dyrektorów Domów Pogrzebowych (NFDA). Oczywiście krematoria stosują systemy oczyszczające, ale te skupiają się głównie na metalach i tlenku diazotu, a nie na dwutlenku węgla, którego w trakcie spopielania zwłok wydziela się do atmosfery bardzo dużo.
Z kolei w Indiach toksyczne dymy z pogrzebowych stosów długo unoszą się nad miastem, a nadpalone szczątki ludzkie, zgodnie z tradycją, pływają później w rzece Ganges. Nie trzeba chyba tłumaczyć, jakie skutki to za sobą niesie.
Poszukiwanie ekologicznych metod pochówku
W ostatnich latach na rynku co chwile pojawiają się nowe pomysły i propozycje na pochówek czy wykorzystanie ludzkiego ciała lub jego elementów po śmierci. W większości przypadków podkreślana jest konieczność poszukiwania rozwiązań jak najbardziej ekologicznych. O ile torfowa czy zamieniająca się w drzewa urna, grzybowa czy kartonowa trumna są eko, o tyle wcześniejsze spalenie zwłok już nie. Dlatego to w tym aspekcie konieczne jest znalezienie rozwiązania jak najmniej szkodliwego dla środowiska. Na tę chwilę są nimi promesja i resomacja. Poniżej skupimy się przede wszystkim na tej drugiej opcji, czyli promesji, która w dużym skrócie – polega na zanurzaniu zwłok w ciekłym azocie – poświęcimy oddzielny artykuł.
Resomacja, czyli „kremacja wodna”. Na czym polega?
Resomacja to proces, w którym ludzkie zwłoki rozkładane zostają poprzez alkaliczną hydrolizę (znana również jako spalanie wody). Ciało wkładane jest do jedwabnej torby, którą umieszcza się na metalowej ramie. Całość następnie ładowana jest do resomatora. To maszyna, która wypełniana jest mieszanką wody i wodorotlenku potasu i ogrzewana do wysokiej temperatury (ok. 160°C). Cały proces zachodzi pod wysokim ciśnieniem, co zapobiega wrzeniu. W efekcie ludzkie ciało zostaje rozłożone na jego składniki chemiczne i proch, co zajmuje około trzech godzin.
Po resomacji z ciała zostaje niewielka ilość zielono-brązowego płynu (który zawiera aminokwasy, peptydy, cukry i sole). Z kolei delikatne i porowate kości (fosforan wapnia), które można z łatwością zgnieść w dłoni (częściej używa się granulatora), zostają przekształcone w biały proszek. Ten proszek może być zwrócony bliskim zmarłej osoby. Z kolei wcześniej wspomniany płyn jest przekazywany, tudzież recyklowany do ekosystemu, np. poprzez wprowadzenie go do "parku pamięci" lub lasu.
Taka możliwość nie jest całkowicie nowa. Do lata 2007 r. w Stanach Zjednoczonych ponad 1000 osób zdecydowało się na poddanie ich ciał resomacji po śmierci.
Większość źródeł za siłę napędową tego pomysłu i procesu uważa brytyjską firmę "Resomation Limited”. Firma stara się opatentować proces resomacji i jest właścicielem marki handlowej słowa "Resomator".
Resomacja – czy jest dostępna w Polsce?
Na tę chwilę w polskim prawie brakuje regulacji dotyczących takich procesów jak promesja czy resomacja. Na poważne zmiany związane z mniej szkodliwym dla środowiska chowaniem zmarłych będzie trzeba jeszcze trochę poczekać.
Zobacz także:
- Jak stać się drzewem? Ekologiczny pochówek
- Wyjątkowy cmentarz dla zwierząt. "Ludzie pytają, czy mogą spocząć obok swojego przyjaciela"
- Świecki pogrzeb. Jak wygląda pochówek bez księdza?
Autor: Diana Ryściuk
Źródło: National Geographic, Cremation Ink
Źródło zdjęcia głównego: cwr helikopter/Getty Images