Ślub to jedna z najbardziej wyjątkowych chwil w życiu, a moment wejścia do kościoła zostaje w pamięci na zawsze. Dlatego panny młode przykładają dużą wagę do tego, kto poprowadzi je do ołtarza. Choć w Polsce wciąż większość kobiet wchodzi do kościoła z narzeczonym, to zdarza się, że towarzyszy im inna osoba. Kogo wybrać do tej wyjątkowej roli i czym się kierować, aby uniknąć dodatkowego stresu?
Kto prowadzi pannę młodą do ołtarza?
Najczęściej stosowany jest zwyczaj, który polega na tym, że to para młoda czeka na księdza przy wejściu do kościoła, a zaproszeni goście są już w środku. Gdy ksiądz podchodzi do pary młodej, wszyscy wstają. W takim przypadku ksiądz idzie jako pierwszy i prowadzi parę młodą do ołtarza. Po uroczystości nowożeńcy wychodzą z kościoła już bez księdza, a za nimi ustawia się orszak gości, spośród których najważniejsi są rodzice państwa młodych. Zaraz za nowożeńcami idą druhny lub dziewczynki, które trzymają welon albo sypią kwiatki
Do ołtarza z ojcem - dobry pomysł?
Do ołtarza prowadził mnie tata, ale nie po to, żeby oddać mnie albo moją rękę narzeczonemu. Poprosiłam o to, ponieważ mamy bardzo silną więź i chciałam, żeby tego dnia był blisko mnie i dodał mi otuchy i odwagi. Był to bardzo ważny i wzruszający moment zarówno dla mnie, jak i dla taty. Mimo początku pandemii, ograniczeń i zakazów ślub był najpiękniejszym dniem w życiu i chciałam zacząć tę ceremonię z tatą, a zakończyć z mężem. Mój tata bardzo się zaangażował, czytał porady, po której stronie powinien iść, jak "pożegnać się" ze mną przy ołtarzu, co powiedzieć mojemu przyszłemu mężowi. W praktyce wyglądało to tak: trzymałam tatę pod lewą rękę, ponieważ chciał mnie mieć po stronie serca, pocałował mnie w czoło w opiekuńczym geście, a narzeczonemu powiedział: "opiekuj się moim największym skarbem"
Kto może poprowadzić pannę młodą do ołtarza?
W kulturze anglosaskiej - zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Stanach Zjednoczonych - pan młody czeka na swoją wybrankę przy ołtarzu, natomiast pannę młodą prowadzi jej ojciec. W przypadku, gdy ojciec wcześniej zmarł, tę rolę może pełnić najstarszy brat albo inna wskazana do tego osoba
W maju tego roku do ołtarza prowadził mnie dziadek. Osoba, która jest dla mnie ogromnym wsparciem, zwłaszcza, że w moim życiu od 5 lat nie ma taty i dziadek mi go zastępuje. Moją mamę również odprowadzał do ołtarza i wydawało mi się to też fajną klamrą - najstarsza córka, najstarsza wnuczka
Możliwe jest także wyznaczenie ojca pana młodego jako osobę, która poprowadzi pannę młodą do ołtarza. Przykładem był ślub Meghan Markle i księcia Harry’ego, na który jej ojciec nie został zaproszony. Panna młoda początkowo szła do ołtarza sama, dopiero w głównej nawie kościoła czekał na nią Książę Karol, czyli przyszły teść
Mój tata zmarł, kiedy byłam nastolatką, więc kiedy się zaręczyliśmy, pierwszą myślą było: idziemy razem czy idę sama? Chciałam jednak, żeby mój narzeczony Stef nie widział mnie przed ślubem. Pierwszą osobą, o której pomyślałam, kogo chciałam wyróżnić i przy kim czułabym się wyjątkowo, był właśnie "tata Leszek". To wspaniały człowiek, mamy świetny kontakt. Mieszkam w Wielkiej Brytanii, a moja rodzina jest daleko. Tata Stefa jest dla mnie jak mój własny. Przemiłe było to, kiedy zapytałam go o to, a on ze łzami w oczach odpowiedział, że będzie to dla niego zaszczyt
Samotna droga do ołtarza
Mojego taty na ślubie nie będzie. Życie niestety pisze swoje scenariusze. Nie chciałam, żeby to była inna osoba z rodziny czy np. tata mojego narzeczonego. Od zawsze, kiedy myślałam o momencie wejścia do kościoła, wiedziałam, że chciałabym pójść sama. Dla mnie ważne jest, żeby ten dzień przeżyć po swojemu, nie patrząc na innych, bo czegoś nie wypada. Myślę, że nawet jeśli miałabym możliwość iść z tatą, to i tak zrobiłabym tak, jak teraz. I w moim odczuciu nie jest to zły wybór