Symbole dzieciństwa z lat 90., czyli zabawa w podchody, gumy kulki i wypożyczalnie kaset wideo. Co jeszcze?

dzieci bawią się w piaskownicy
Owen Franken/Getty Images
Wszyscy, którzy dorastali w latach 90. z pewnością potwierdzą, że dzieciństwo w tamtym okresie znacznie różniło się od tego, co obserwujemy dziś. Beztroskie zabawy na trzepaku, lody z serka homogenizowanego, krzyki na osiedlu: "mamo, rzuć mi kanapkę" to była nasza codzienność, którą wielu wspomina z rozrzewnieniem. Co jeszcze powinniście pamiętać, jeśli właśnie wtedy chodziliście do przedszkola czy szkoły?

Nie ma co ukrywać, szczególnie początek lat 90. to dosyć wyjątkowy okres w historii Polski. Transformacja ustrojowa, napływ "zachodnich dóbr" i widmo "milenijnego wirusa" czyhającego tuż za rogiem. To czas, kiedy wszystko było nowe nie tylko dla dzieci, ale także ich rodziców, którzy na nowo musieli poznać i oswoić się z otaczającą ich rzeczywistością.

Słodycze lat 90.

Kto, będąc dzieckiem pod koniec ubiegłego wieku nie zajadał się gumami kulkami, lodowymi lizakami, szyszkami z cukru preparowanego i krówek, irysami, chrupkami o smaku keczupu czy cukierkami pudrowymi, ten nie zna smaku dzieciństwa. Cudowny czas, kiedy 5 złotych tygodniówki wydawało się majątkiem "nie do przejedzenia".

Gry i zabawy z przełomu wieków

Jeśli dorastałaś w latach 90. to z pewnością po szkole biegłaś na podwórko bawić się z rówieśnikami. Graliśmy wtedy w zbijaka (a siniaki po najmocniejszych rzutach potrafiły się goić naprawdę długo), skakaliśmy w gumę i na skakance, piaskownica (a wtedy była dostępna na niemal każdym podwórku) służyła za przestrzeń do gry w "komórki do wynajęcia", a trzepak stawał się świadkiem nie tylko akrobacji gimnastycznych, ale także niezbędnym elementem gry w tramwajarza.

Do zabawy wystarczyła też kreda i kawałek kartki - podchody czy klasy potrafiły pochłonąć nas na długie godziny. Z kolei do gry w berka czy chowanego nie potrzebne były żadne dodatkowe akcesoria, a na koniec wszyscy byli zmęczeni i szczęśliwi. Zabawy nie tylko rozwijały kondycję fizyczną, ale uczyły także strategii, współdziałania i koleżeństwa.

Lata 90. to jednak nie tylko czas, kiedy jedyne atrakcje czekały na nas na podwórku - to moment, kiedy na rynku zaczęły pojawiać się przenośne konsole, a komputer w domu nie był już luksusową fanaberią. Był jeszcze jeden hit, który trzy dekady temu towarzyszył większości dzieci - małe, pikselowe zwierzątka na ekranie trzeba było poić, karmić i dbać o ich odpoczynek. Elektroniczne jajeczka mieszkały w piórnikach i kieszeniach spodni, bo pozostawione bez opieki na kilka godzin niestety kończyły swój wirtualny żywot. Na szczęście funkcja "reset" działała bez zarzutu ;) Wygląda na to, że każde pokolenie ma swoje tamagotchi:

Lifestyle - jak wyglądało życie pod koniec drugiego millenium?

Lata 90. to też rozkwit prasy młodzieżowej. Któż z wypiekami na twarzy nie przerzucał kolejnych stron "Bravo", "Bravo Girl" czy "Popcornu" w poszukiwaniu "intymnych pytań" czy romantycznych fotostory. Te gazety stały się dla nas poniekąd przepustką do świata dorosłych i ich poważnych spraw.

Oglądaliśmy też filmy - w każdą niedzielę bajki i kino familijne. Dla kinomaniaków dostępne były wypożyczalnie kaset wideo. I choć w czasach serwisów vod ta idea wydaje się być kompletnie przestarzała, wtedy nie było innej możliwości. Dziś wystarczy, że wejdziesz na Player.pl i najlepsze filmy i seriale masz w zasięgu ręki w każdej chwili.

Zobacz także:

Zobacz wideo: Jeśli dorastałeś w latach 90., na pewno poczujesz nostalgię na widok tych rzeczy

x-news

Autor: Katarzyna Lackowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości