Stworzył wykończenia do 200 latarni, kraty i smoczą fontannę. Oto kowal, który wykuł pół Wrocławia

Rodzina kowali artystycznych
Rodzina z ogniem w oku
Źródło: Dzień Dobry TVN
Wykuwa dziadek, wykuwa córka, pierwsze uderzenia młotem ma też za sobą wnuczka. W rodzinie Mazurów talent do kowalstwa artystycznego przechodzi z pokolenia na pokolenie. Jak pracują dziś słynni wrocławscy rzemieślnicy?

Rodzina kowali artystycznych we Wrocławiu

Ryszard Mazur jest pierwszym kowalem w rodzinie, ale miłość do rzemiosła odziedziczył po rodzicach. Dziś pracuje w kuźni wraz z córką Agnieszką, absolwentką Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu.

- Imponuje mi to, że ma do wszystkiego szacunek. Z wszystkiego czerpie inspirację. Jedna babcia robiła na szydełku, jedna była pierwszą kobietą lakiernikiem w Polsce, więc to rzemiosło i zamiłowanie do robienia czegoś ręcznie było – powiedziała Agnieszka Mazur, artystka i córka Ryszarda.

- Jest człowiekiem niezwykle skromnym. Nie nazywa siebie artystą, mówi o sobie "jestem rzemieślnikiem". Jest osobą ciepłą, przyjacielską, taką, do której od razu człowiek zdobywa zaufanie. Muszę przyznać, że kiedy zna się danego artystę i kiedy się wie, ile pracy, ile pasji tkwi za danym detalem, danym dziełem, wtedy wyjątkowo inaczej, łatwiej się oprowadza po mieście, można to miasto ciekawie zaprezentować – dodała Małgorzata Urlich-Kornacka, przewodniczka miejska, stowarzyszenie TUiTAM.

Pan Ryszard mówi o sobie, że jest pracoholikiem. Jego wnuczka ma dziś 3,5 roku, a już interesuje się tym, co robi jej dziadek. Małym młotkiem próbowała już uderzać w kowadło. Ryszard Mazur wykuł pół Wrocławia – metalowe wykończenia blisko dwustu latarni, przepiękne kraty czy smoczą fontannę. Koledzy zazdroszczą, że udało mu się zrobić aż tyle w stolicy Dolnego Śląska i nie musiał wyjeżdżać za granicę.

Z jakich technik korzysta pan Ryszard?

Pan Ryszard korzysta z technik, których już dziś się nie wykorzystuje. Niezwykle fascynuje go wszystko co robi – od sposobu cięcia materiału, po jego wyginanie i łączenie ze sobą elementów.

- Była potrzeba, żeby zrobić jakąś poręcz w domu, która by była na tyle wysoka, żeby dzieci nie spadły i żeby była jednocześnie estetyczna. W ten sposób trafiliśmy do pana Ryszarda, który świetnie sobie z tym zadaniem poradził. Pan Mazur wraz z córką zrealizowali projekt, który zrobiła Agnieszka. Nie wyobrażałam sobie jak nieduża, drobna kobieta może być kowalem.– powiedziała Zofia Ruzga, miłośniczka sztuki i przyjaciółka rodziny.

Dodała także, że przyjemnie jest obcować z pięknymi rzeczami, które mają w sobie energię twórcy.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości