Najlepsza szarlotka w tatrzańskich schroniskach
Przejście wszystkich ośmiu tatrzańskich schronisk to było prawdziwe wyzwanie dla Jana Wojtkowskiego. 55 kilometrów wspinaczki pokonane w ponad 17 godzin, szybkie tempo, bo cel był taki, aby sprawdzić wszystkie miejsca w jeden dzień. Niestety, nie do końca się to udało, bo wyprawa trwała dwa dni ze względu na fakt, że niektóre schroniska były zamknięte. Jednak najważniejszy cel został osiągnięty - najpyszniejsza szarlotka została odnaleziona.
Jan Wojtkowski wspina się od dziecka. Zaczynał w wieku 5 lat ze swoim tatą i początkowo wcale tego nie lubił. Jednak po każdym zdobytym szczycie ojciec kupował mu szarlotkę, dlatego pojawił się pomysł na takie wyzwanie. Można powiedzieć, że po tylu latach Wojtkowski jest prawdziwym smakoszem tego rodzaju ciasta. Przy okazji tej wyprawy zdobył między innymi Zawrat, Kasprowy Wierch i wszystkie Czerwone Wierchy.
- Wczoraj robiliśmy sobie przegląd zdjęć i mam takie zdjęcia jak miałem 8, 7 czy 6 lat i już na łańcuchach, więc ta miłość do Tatr była zaszczepiona - podkreśla Wojtkowski. - Na początku był to lekki przymus, bo później był taki czas w moim życiu, że w góry nie chodziłem, ale to wróciło jak bumerang - dodał.
Gdzie w Tatrach jest najlepsza szarlotka?
Choć Jan Wojtkowski na co dzień mieszka w Holandii, bardzo często wraca w polskie góry. Mówi, że tam jest jego serce. Ma wiele wspomnień z polskich Tatr, a teraz może dopisać kolejne, czyli poszukiwania najlepszej szarlotki. Zwyciężyło ciasto, które podróżnik zjadł w schronisku w Dolinie Chochołowskiej. Dostało ono tyle samo punktów, co to w Dolinie Roztoki, ale jak mówi Wojtkowski, urzekł go smak, choć ta roztoczańska została podana z ważnym dodatkiem - lodami. Na trzecim miejscu znalazła się szarlotka z Doliny Pięciu Stawów.
- To jest dla mnie taki tatrzański przysmak, więc jak jeżdżę w Tatry, to zawsze idę na szczyt, a na koniec jest ta nagroda w postaci szarlotki - relacjonuje podróżnik.
Nie oglądałeś Dzień Dobry Wakacje na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz także:
- Bracia Sadownicy zaprzyjaźnili się z pszczołami. "Bez nich nie ma owoców naszej pracy"
- Marynata do wołowiny po chińsku – jak ją przygotować?
- Desery lodowe. Poznaj proste przepisy Grzegorza Zawieruchy
Autor: Daria Pacańska