Sklepy z produktami konopnymi przy szkołach
Iwo Wroński, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących STO, napisał list do rodziców.
- W bezpośrednim sąsiedztwie naszej szkoły znajdują się już cztery takie sklepy. Jeden na ulicy Dietla, drugi blisko skrzyżowania Dietla i Stradomskiej, kolejne po drugiej stronie ulicy (naprzeciw szkoły) i na ulicy Grodzkiej. Zatem idąc do szkoły z każdego kierunku nie można nie trafić na taki sklep. W tym samym rejonie, dla porównania jest jedna apteka (...). Proszę, aby Państwo zwrócili uwagę na te punkty, (...) o rozmowę z dziećmi na tematy zagrożeń, używek i dopalaczy, to najlepsza profilaktyka - czytamy.
Dyrektora placówki niepokoi, że młodzież może czerpać nieodpowiednie wzorce z m.in. szyldów sklepów, które zdobione w zielone liście konopii przykuwają uwagę uczniów pobliskich placówek.
- Zaniepokoiła mnie statystyka. W kwartale, w którym mieści się nasza szkoła, pod samym Wawelem, znajdują się 4 szkoły, a w okolicy znalazły się 4 sklepy z marihuaną leczniczą, a jedna apteka. Pojawia się pytanie, czy mamy więcej chorych, którzy potrzebują marihuany leczniczej, czy mamy więcej ludzi, którzy korzystają z normalnych aptek. Postanowiłem poinformować rodziców. Wiele osób nie jest świadomych, że takie sklepy istnieją i co one oznaczają - podkreślił.
- Kod tych sklepów jest czytelny dla dzieci i młodzieży. Są w takim wieku, że interesują się rzeczami zakazanymi oficjalnie dla młodzieży. Nagłośniłem temat nie po to, żeby te sklepy zamykać, ale aby sprawdzić, czy odbywa się tylko to, o czym mówimy. Bo być może to jest reklama - dodał.
Kult marihuany wśród młodzieży
Choć wyrządza mniejsze szkody w organizmie niż alkohol, ciągle jest narkotykiem - przestrzegają psychologowie. Nasza ekspertka zauważa, że młodzi ludzie skrajnie bronią marihuany, zasłaniając się swoją wolnością. Jakie mogą być konsekwencje takiej postawy?
- Jeśli chodzi o marihuanę, to zgodzę się z panem dyrektorem, że sam problem nie jest związany z substancją, a z kultem, który wytworzył się wokół niej. A dodajmy, że lecznicza marihuana jest sprzedawana w aptekach na receptę. Osoby, które je potrzebują zmagają się z chorobami nowotworowymi, czy stwardnieniem rozsianym. A sklepy, o których mówimy, to sklepy z przetworami konopii, wcale niekoniecznie medycznymi, a przetworami i gadżetami - wyjaśniała Maria Banaszak, specjalistka psychoterapii uzależnień.
- To nie jest tak, że marihuana będzie nam torować drogę do wielkiej narkomanii i uzależnienia. Ale marihuana jest narkotykiem - oczywiście jak alkohol. I również uzależnia, choć ten potencjał nie jest tak wysoki. Problem jest taki, że oswajamy to jako coś zupełnie normalnego. Młodzież sięga po narkotyki w coraz młodszym wieku i dotyczy to wszystkich grup społecznych. Od 13, 14 lat. A od 15. roku życia zaczyna się górka, to największy procent osób, która bierze narkotyki - wskazała nasza rozmówczyni.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Zobacz także:
- Julia Kamińska zaprasza na plan "BrzydUli": "Statystowanie też zapewniamy"
- Te kobiety nie chcą mieć dzieci. "Mam sobie urodzić opiekę na starość?"
- Tomasz Komenda rozstał się z partnerką. "Odszedł od rodziny w lipcu"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN