Rekordowo wysokie ceny pomarańczy. Prognozy na święta nie są optymistyczne

Rekordowe ceny pomarańczy
Źródło: UWAGA! TVN/x-news
"Uwaga! TVN": W dobie szalejącej inflacji sami produkują jedzenie
"Uwaga! TVN": W dobie szalejącej inflacji sami produkują jedzenie
Gdzie ulokować pieniądze podczas rekordowej inflacji?
Gdzie ulokować pieniądze podczas rekordowej inflacji?
Najwyższa inflacja od 20 lat
Przed nami podwyżki cen prądu
Przed nami podwyżki cen prądu
Stopy w górę. Jak zmieni się twoja rata?
Stopy w górę. Jak zmieni się twoja rata?
Ceny pomarańczy już są rekordowe, a zdaniem ekspertów przed Bożym Narodzeniem mają być jeszcze wyższe. Odpowiada za to m.in. "choroba żółtego smoka". Co się kryje za tą tajemniczą nazwą? Ile zapłacimy za kilogram cytrusów?

Ceny pomarańczy osiągają rekordowo wysokie ceny

Ceny pomarańczy od wielu miesięcy rosną, a na przełomie października i listopada osiągnęły rekordowe poziomy. Jak podaje fakt.pl, przed rokiem na warszawskich Broniszach za kilogram tych cytrusów płacono 6 zł, a teraz ich hurtowa cena sięga 7,27 zł. To oznacza wzrost o ponad 15 proc. A jak wygląda to w innych miejscach? W sieciach handlowych za kilogram pomarańczy trzeba zapłacić od 7 do 14 zł, a na jednym z wrocławskich bazarków - 12 zł.

Według danych dlahandlu.pl średnia cena kilograma pomarańczy w sklepach przekroczyła w tym miesiącu 10 zł. Jak przypomina fakt.pl, rok temu o tej porze kosztowały 5,43 zł.

Boże Narodzenie 2023. Ile zapłacimy za pomarańcze?

Niestety wszystko wskazuje na to, że przed światami za kilogram pomarańczy zapłacimy jeszcze więcej. Winna jest temu m.in. "choroba żółtego smoka", nazywana również "zielenieniem cytrusów", która zabija owocowe drzewka. Przenosi ją miodówka z gatunku Diaphorina citri. Szacuje się, że w Brazylii, która jest największym producentem pomarańczy na świecie, owad zainfekował już prawie 40 proc. upraw. W związku z tym plony, które do tej pory sięgały 16 mln ton owoców rocznie, mogą spaść o 60 proc. Z podobnymi problemami walczy również Floryda w Stanach Zjednoczonych.

-  Światowy bilans pomarańczy w ostatnich latach był coraz bardziej napięty, co wynikało z negatywnego wpływu chorób roślin na zbiory w Brazylii, Stanach Zjednoczonych i Meksyku. Amerykańskiej produkcji dodatkowo zaszkodziły huragany na Florydzie, która do niedawna była stanem o największym znaczeniu dla łącznych zbiorów w Ameryce - przekazał "Faktowi" Grzegorz Rykaczewski, ekspert rynku surowców i produktów rolnych w Banku Pekao.

Jak dodał, unijna produkcja pomarańczy ma pozostać na dość niskim poziomie, głównie z powodu kolejnego spadku zbiorów w Hiszpanii, będącej największym producentem w Unii.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości