Czy mamy pandemię samotności? "Samotność nie jest tożsama z byciem singlem"

Z danych GUS-u i tych, zebranych przez portale randkowe wynika, że w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat liczba osób żyjących samotnie wzrosła o 34 proc. Już co czwarte gospodarstwo domowe jest prowadzone przez jedną osobę. Jaki wpływ miała na to pandemia?

Samotność – czy mamy do czynienia z pandemią?

Według różnych badań, przeprowadzanych na świecie, coraz więcej osób decyduje się na życie w pojedynkę. W Szwecji 58 proc. populacji mieszka samotnie, w Stanach Zjednoczonych – 27 proc. W Polsce co czwarte gospodarstwo domowe jest prowadzone przez jedną osobę. Czy wybieranie takiej drogi jest jednoznaczne z samotnością?

Samotność naprawdę nie jest tożsama z byciem singlem, czy życiem w pojedynczym gospodarstwie domowym

- tłumaczy Julita Czernecka, socjolog Uniwersytetu Łódzkiego.

Ekspertka bierze udział w międzynarodowych badaniach dotyczących życia singli na kwarantannie.

Okazuje się, że 1/3 osób, która w tych badaniach brała udział, bardzo źle faktycznie przeżyła lockdown

- mówi.

1/3 osób stwierdziła natomiast, że była nastawiona na kontakty z przyjaciółmi, internetowe spotkania i kolacje na odległość, co zdecydowanie ułatwiło niełatwe miesiące. Niektórzy nawet przeprowadzali się na czas pandemii (o ile mieszkali sami) do siebie.

Powiem szczerze, że to w dużej mierze ratowało sytuację

- dodaje socjolożka.

Jak zatrzymać samotność?

Julita Czernecka tłumaczy, że naszym problemem jest to, że za bardzo skupiamy się na sobie. Pomóc, może nam wspólnotowość, otwieranie się na drugiego człowieka. Internet może nam w tym pomóc, ale nie musi. Czasami bywa przeszkodą.

Poczucie osamotnienia, to jest brak głębokich relacji, prawdziwych, szczerych, bliskich. Takich, na których jesteśmy w stanie opierać nasze bycie autentycznymi w tych relacjach

- mówi.

Socjolożka dodaje, że bardzo ważna jest prawda i szczere mówienie o emocjach. Radzi, żebyśmy zwracali uwagę na drugiego człowieka.