Akcja Czysty Bałtyk
Każdego dnia do Morza Bałtyckiego trafiają odpady stałe, takie jak sieci rybackie, plastik, czy opony, stanowiące ogromne zagrożenie dla morskiej fauny i flory. W ramach projektu „Czysty Bałtyk” pięć polskich organizacji rybackich zdecydowało się na podjęcie działań mających na celu oczyszczenie polskiej strefy Bałtyku. Pan Mirosław Daniluk, rybak z Krynicy Morskiej opowiada, jak wygląda takie sprzątanie. Najpierw zespół rybacki wyrusza łodziami w morze, następnie za pomocą liny wyławiają odpady.
Na linie zamontowana jest taka kotwiczka czteroramienna, którą wlecze się po dnie. Ta kotwiczka zahacza elementy (…) Dzisiaj ciągając takie siatki możemy również wyłowić worki plastikowe, stare opony, liny cumownicze. Wszystko to, co w morzu niepotrzebnie dryfuje
- mówi Pan Mirosław Daniluk.
Wraz z organizacjami ekologicznymi rybacy najpierw szukają śmieci, potem zwożą je do portu i magazynują w kontenerach. Następnie firmy sprzątające zajmują się dalszą utylizacją.
Dla wspólnego dobra
Projekt "Czysty Bałtyk" łączy przyjemne z pożytecznym. Rybacy za wyławianie śmieci dostają zapłatę, dzięki czemu ich finanse są podreperowane. Dbają też o nasze wspólne dobro. W zanieczyszczonym morzu, nie będzie przecież ryb.
Im więcej wyciągnie się tych materiałów, ty morze będzie czystsze. Wiadomo, że rybacy żyją z tego, ze woda musi być czysta – wtedy będzie więcej ryb. (…) My dzięki temu będziemy zyskiwać.
- tłumaczy Pan Mirosław Daniluk.
W jego rodzinie rybactwo jest także pasją. Ojciec Pana Mirosława był rybakiem, teraz on ze swoim synem łowi ryby, a także dba o Morze Bałtyckie.
Zobacz też:
- Ostatni rybacy w Sopocie. "Jesteśmy wolnymi ludźmi"!
- Wyglądają słodko, ale to dzikie zwierzęta. Co zrobić, gdy spotkamy na plaży fokę?
- Bałtyk. "I rybak syty, i foka cała"?
Autor: Anna Korytowska