Wojna w Ukrainie. Jakie sankcje Zachód nałożył na Rosję?
Brak połączeń lotniczych, wycofywanie się z Rosji i Białorusi wielu znaczących globalnie firm, zamrażanie majątków oligarchów, puste półki w sklepach - to wszystko jest źródłem paniki wśród wielu Rosjan. Skutki działania Zachodu odczuwają również tamtejsi artyści i sportowcy, którzy są wykluczani z eventów, koncertów i meczy. Rubel stracił na wartości, część banków zostało odciętych od systemu SWIFT, a Stany Zjednoczone i Wielka Brytania wprowadziły zakaz importu rosyjskiej ropy naftowej. Nie można też eksportować technologii morskiej do Rosji. Czy to wystarczy, by powstrzymać Władimira Putina? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Można jednak zakładać, że najbardziej ucierpią na tym zwykli Rosjanie, którzy przyzwyczajeni są do konsumpcjonizmu.
- Mamy do czynienia z dwoma rodzajami sankcji. Pierwsze to są te sankcje nakładane przez rządy. Są zazwyczaj personalne, dotyczą różnych dziedzin, często gospodarki i systemu finansowego. Drugi rodzaj sankcji, który z pewnością zaskoczył bardziej Rosjan, to są te sankcje, które podmioty podejmują same, z własnej woli. Przede wszystkim korporacje, rozmaite modne marki - wyjaśnił Sławomir Sierakowski.
Dziennikarz nie ma złudzeń, że mobilizacja wszystkich najważniejszych zachodnich partnerów Rosji mogłaby doszczętnie zniszczyć gospodarkę tego kraju. - Unia Europejska jest największym partnerem Rosji. Trzy podmioty, czyli Unia Europejska, Wielka Brytania i USA, razem z Kanadą i Australią są w stanie naprawdę bardzo zaszkodzić Rosji, dlatego że reszta, która nie nakłada sankcji, myślę o Chinach, ogląda się bardzo, bo nie chce trafić na listę sankcyjną - stwierdził nasz gość.
Sankcje na Rosję. Jak odczuwają to zwykli obywatele?
Kolejki do bankomatów i brak dostępu do wielu towarów to zjawiska, które mocno niepokoją Rosjan. Władimir Putin, w pełnych kłamstw oświadczeniach, przekonuje, że kraj poradzi sobie z sankcjami i zapowiada wzmożoną aktywność rosyjskich fabryk. W sieci zrobiło się głośno o próbie stworzenia zamienników takich produktów jak Coca-Cola czy iPhone. Czy to możliwe, że Rosja okaże się samowystarczalna?
- Te sankcje nie zaczęły się wczoraj. Tam jest takie słynne pojęcie substytuowania importu. To się w niektórych przypadkach udało, ale są to najprostsze produkty typu ogórki. Ale jabłka, sery już nie. W Rosji mamy jeden ser do kupienia albo dwa - powiedział Sławomir Sierakowski.
Publicysta ma świadomość, że większość firm będzie chciała wrócić na rosyjski rynek. Marki boją się jednak reakcji konsumentów. - Biznes jest cyniczny i on będzie szukał zaraz jakiejś okazji do powrotu. Ale to może być trudne, bo nawet jak się firmy wahają, to szybko są przyciskane i zaczyna się jakiś mały bojkot konsumentów i innych firm - wyjaśnił dziennikarz.
Czy Zachód dysponuje jeszcze zapasem sankcji, który może skutecznie odstraszyć Putina? Tego dowiecie się z naszego materiału wideo.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Fake newsy związane z wojną w Ukrainie zalewają Internet - gazowy black-out, koniec gotówki, ataki w Przemyślu. W co nie wierzyć?
- Mężczyzna przejechany przez rosyjski czołg udzielił wywiadu. "Całe szczęście, że jechałem sam"
- Rosjanie przeprowadzili nalot na instytut z materiałami promieniotwórczymi. Wybuchł pożar
- 30 lat doświadczenia
- Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie
- Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności
- Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań
Autor: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News