Widmo Brockenu zobaczyć można na wielu górskich szczytach, w tym również na tych występujących w Tatrach. Osoba doświadczająca tego zjawiska widzi swój własny cień, niekiedy powiększony, a czasami nawet otoczony aureolą (nazywaną również glorią). Jak powstaje zjawisko Brockenu i czy należy się go obawiać?
Widmo Brockenu jak zjawisko fizyczne – jak powstaje?
Widmo Brockenu, chociaż może sprawiać mistyczne wrażenie, w rzeczywistości jest po prostu rodzajem iluzji optycznej. Pojawia się w momencie, gdy osoba będąca w górach znajduje się nad chmurami bądź gęstą mgłą, a nad nią wyraźnie świeci słońce. W takiej sytuacji mgła lub chmury tworzą pewnego rodzaju naturalny ekran, na którym odbija się cień danej osoby, niekiedy w znacznym powiększeniu. Wiele zależy od tego, w jakiej odległości do miejsca projekcji znajduje się podróżnik – im bliżej chmur stanie, tym większy będzie jego cień. Jeszcze bardziej interesujący wygląd widmo Brockenu zawdzięcza efektowi glorii, nazywanej także aureolą. Ten element nie zawsze się pojawia, powstaje bowiem wyłącznie w momencie, gdy światło słoneczne załamuje się na kropelkach wody budujących mgłę lub chmury. Wyjątkowo ciekawy jest również fakt, że widma Brockenu nie może zobaczyć ani sfotografować nikt inny, tylko osoba, której cień odbija się na "naturalnym ekranie".
Warto dodać, że samo widmo Brockenu dotyczy nie tylko ludzkich postaci, lecz także m.in. samolotów. W takiej sytuacji zobaczyć zjawisko lub nawet zrobić mu zdjęcie mogą znajdujący się na pokładzie pasażerowie.
Przesądy i zagrożenia związane z widmem Brockenu w górach
Chociaż dzisiaj z pewnością można już wyjaśnić cały mechanizm powstawania widma Brockenu i poniekąd „odczarować” to zjawisko, w dalszym ciągu potrafi ono budzić grozę. Wynika to w dużej mierze z samego mistycznego wyglądu, choć to nie jedyna przyczyna. Z efektem Brockenu wiąże się bowiem legenda, którą wymyślił Polak, ten sam, który rozsławił samo zjawisko. Ponoć w 1925 roku jeden z wybitnych polskich taterników oraz pisarzy międzywojnia, ujrzenie widma Brockenu miało być złym omenem, zwiastunem śmierci w górach. Co ciekawe, ten specyficzny urok miało zdjąć zobaczenie górskiego mamidła trzykrotnie. Dzięki temu też podróżnik już zawsze miał być bezpieczny. Chociaż od dawna wiadomo, że to tylko przesąd, ujrzenie w górach efektu Brockenu jest jednocześnie fascynujące i przerażające dla wielu wędrowców.
Mimo że mit związany z widmem Brockenu już dawno został obalony, ma w sobie ziarenko prawdy. Wędrowców raczej nie spotka zły los, jednak należy pamiętać, że efekt Brockenu zazwyczaj pojawia się w wysokich partiach gór, odpowiednich dla bardziej doświadczonych taterników. Na podróżników czyha tam wiele niebezpieczeństw, takich jak m.in. niesprzyjające warunki pogodowe, kruchość i śliskość skał, a także zwykłe zmęczenie. Dlatego, nawet pomimo znajomości trasy, odpowiedniego wyposażenia i przygotowania (zarówno fizycznego, jak i psychicznego), zawsze należy zachowywać szczególną ostrożność.
Inne górskie przesądy – nie tylko widmo Brockenu
Góry to miejsce niezwykle silnie pobudzające ludzką wyobraźnię, a tajemnicze i niezdobyte szczyty potrafią zwodzić wędrowców. Nic zatem dziwnego, że powstało wiele związanych z tym strasznych przesądów. Jeden z nich jest podobny do tego o czarnym kocie przebiegającym drogę. Spotkany na szlaku czarny motyl ma zapowiadać rychłą śmierć osoby, która go dostrzeże lub być znakiem, że właśnie w tym momencie ktoś ginie w górach. Złym omenem są również krążące po niebie sokoły. Mają one zwiastować czyjś upadek ze szczytu.
Wiele górskich przesądów wiąże się też z konkretnymi miejscami. W Polsce złym znakiem ma być m.in. usłyszenie dzwonów nad Morskim Okiem, a także dźwięki haków w okolicach Kościelca. Ten drugi przesąd związany jest z wypadkiem, jakiemu uległ jeden z najaktywniejszych polskich taterników z lat 20., Mieczysław Świerz. To właśnie jego haki mają być słyszane przez śmiałków.
Przesądy związane z górami zazwyczaj niewiele mają wspólnego z prawdą. Widmo Brockenu jest jednak zjawiskiem niezwykłym, które wciąż budzi w ludziach lęk. Z pewnością zobaczenie go stanowi dla podróżnika niezwykłe wydarzenie.
Zobacz wideo: Osiedla widmo, na którym nikt nie mieszka
Zobacz też:
Niezwykła drużyna mam-cheerleaderek. "Pokonujemy swoje słabości, jesteśmy dla siebie wsparciem"
Autor: Adrian Adamczyk