Znajomość ze szkoły
Tadeusz Perkitny i Leon Mroczkiewicz zaprzyjaźnili się w 1912 roku, kiedy uczęszczali do tego samego gimnazjum. Połączyły ich pasje i podejście do życia, dlatego razem też wybrali się na Wydział Rolniczo-Leśniczy Uniwersytetu Poznańskiego. Po ukończeniu studiów w 1926 roku wpadli na pomysł, że wyruszą w podróż dookoła świata. Jak postanowili, tak zrobili.
Jak na tamte czasy to był bardzo innowacyjny pomysł, wręcz niemożliwy do wykonania
- podkreśliła prawnuczka Leona, Agata Mroczkiewicz.
Wspólna podróż
Ponieważ młodzi poznaniacy mieli niewiele w bagażu - kilka osobistych rzeczy, słoik kiszonych ogórków i słodkości, a w kieszeni sto złotych - postanowili, że po drodze będą zarabiać. Łapali się różnych zajęć. Pracowali między innymi w fabryce drewna i wytwórni zapałek, a nawet budowali kolej w Brazylii. Ale to nie wszystko.
Czasami ich praca polegała na niańczeniu dzieci, czasami trzeba było popracować jako pomoc w hotelu. Każdy sposób wydawał się dobry, by te pieniążki uzyskać
- powiedziała wnuczka Leona, Małgorzata Mroczkiewicz.
Aby kontrolować wydatki, podróżnicy prowadzili dziennik, w którym skrupulatnie zapisywali, na co wydali pieniądze.
Leon i Tadeusz do plecaka spakowali też aparat fotograficzny, którym uwieczniali piękno odwiedzanych miejsc i rdzenną ludność. Dzięki niemu mogli też od czasu do czasu zarobić pieniądze.
W Brazylii (...) otworzyli studio fotograficzne. Wieści szybko się rozniosły i mieli naprawdę duże kolejki
- mówiła Agata Mroczkiewicz.
Dla podreperowania budżetu przyjaciele wysyłali też do jednej z poznańskich gazet relacje ze swoich wypraw.
Życie po powrocie do kraju
Do Polski podróżnicy wrócili w 1930 roku. Przywieźli ze sobą małpkę, ponad 500 zdjęć i 100 kg pamiątek, wśród których były: kapelusz z Chin, kosz, grzebień i spódnica szamana z Afryki, a także różne gatunki roślin.
Po drugiej wojnie światowej przyjaciele kontynuowali pracę naukową na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. Jako profesorowie cieszyli się ogromnym uznaniem studentów.
W Wietnamie wyznaczali szlaki komunikacyjne, bo wygrali przetarg na wykonywanie pomiarów puszczy wietnamskiej. Perkitny mówił, że zainteresowały się nim córki tych pomocników. Nawet powiedział, że poznał też teściów przyszłych. I jeden teść przyszedł do jego domu i zjadł kawałek mydła, które było akurat gdzieś na podorędziu i jak zaczął mówić, to piana z jego ust się wydobywała, co było bardzo śmieszne
- wspominał dr inż. Wojciech Kokociński, były student Tadeusza Perkitnego.
Więcej informacje o bohaterach znajdziecie na stronie TVN24.pl.
>>> Zobacz także:
Zabytki i atrakcje Rzymu. Ciekawe miejsca do zwiedzania
Co warto zobaczyć w Marrakeszu? Największe atrakcje miasta
Lazurowe Wybrzeże – leć w stronę Słońca!
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Iza Dorf
Reporter: Miłka Fijałkowska