"Dzieci świata". Majowie z meksykańskiego lasu
Majowie potrafili przewidzieć zaćmienie Słońca i Księżyca, a dzięki obserwacji gwiazd opracowali niemalże bezbłędny kalendarz. Ta wysoko rozwinięta cywilizacja wzniosła piramidy, których pozostałości możemy podziwiać do dziś.
- Jestem w Meksyku tuż przy granicy z Gwatemalą. Jadę w kierunku lasu deszczowego, w którym ukrywają się nie tylko mające 1,5 tysiąca lat świątynie Majów, ale też owiane tajemnicą plemię Lacandone. Aż do początku XX wieku Lacandonowie żyli w całkowitym odosobnieniu, w głębi dżungli meksykańskiego stanu Chiapas. Jak dziś wygląda ich rzeczywistość? - pyta Marzena Figiel-Strzała w najnowszym odcinku cyklu "Dzieci Świata".
Lacandonowie w Metzabok
Lacandonowie mieszkający w Metzabok wciąż mówią w języku Majów. Najważniejsze jest dla nich pole uprawne, które dostarcza im wszystkiego, czego potrzebują do życia. - Mam najlepsze pomidory w całym lesie deszczowym. To najsmaczniejsze, oryginalne pomidory rosnące w dżungli - podkreśla Juanito, członek plemienia Lacandone.
Zgodnie z majańską tradycją mężczyzna może mieć kilka żon. Juanito ma dwie. Każda z nich wydała na świat czwórkę pociech. W Metzabok znajduje się jedna szkoła, do której raz w tygodniu przyjeżdża nauczycielka.
- Zazwyczaj jest to młoda osoba, która skończyła tylko szkołę średnią. Dzieci tutaj są więc uczone przez 15- lub 16-latkę. Wszystkie dzieci w różnym wieku uczą się w jednej klasie. Jest tu tylko jedno pomieszczenie. Dziewczynki - zgodnie z tradycją - są wydawane za mąż w wieku 13 lat - tłumaczy przewodnik Edgar Arias Cortes.
Kolejną z zachowanych tradycji są rytuały odprawione pod osłoną nocy.
Lacandonowie w Lacanjá
Natomiast Lacandonowie mieszkający w Lacanjá sprzedali ziemię deszczowego lasu, czego skutkiem była wycinka drzew na rzecz wybudowania kempingów. - Weszli w układ z rządem - zaznacza Edgar Arias Cortes.
Konsekwencją tej decyzji jest skomercjalizowanie wioski. Język Majów został całkowicie wyparty przez hiszpański. - Dzieci nie chcą używać swojego rdzennego języka. Wolą rozmawiać po hiszpańsku. To smutne. Wstydzą się swojego pochodzenia, a to nie jest dobre - uważa rozmówca Marzeny Figiel-Strzały.
Jak dodaje, religią dzieci jest laguna. - One kochają naturę i dziękują za nią Bogu. Tak jak ja - podsumowuje przewodnik.
Marzena Figiel-Strzała o spotkaniach z szamanami
Marzena Figiel-Strzała, będąc Metzaboku, poddała się majańskiemu rytuałowi oczyszczania i diagnostyki. Jak on wyglądał? Co się sprawdziło? Jak wspomina spotkanie z Aghori? Posłuchaj całej rozmowy w materiale wideo:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- W Indiach dzieci wydobywają składnik kosmetyków. "Pracują nielegalnie, w potwornie ciężkich warunkach"
- Czym bawią się dzieci na świecie? "Czasem zapominamy, że do szczęścia wcale nie potrzebują wiele"
- Dramat dziewczynek w Dolinie Omo. "Cierpią od pokoleń i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić"
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Marzena Figiel-Strzała
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN