Tomasz Habdas - przewodnik beskidzki i autor książek o górach - opublikował w mediach społecznościowych nagranie dokumentujące, co działo się w czeskim schronisku Velký Javorník. "Jakoś dziwnie się czuję, kiedy jako jedyny w piątek o 10 rano popijam kofolę" - podkreślił autor bloga "W szczytowej formie". W komentarzach wybuchła dyskusja.
Dalsza część tekstu pod wideo:
Czechy. Tomasz Habdas pokazał, co działo się w górskim schronisku
Tomasz Habdas urodził się i wychował w sercu Beskidów. Choć po górach wędruje od lat, to okazuje się, że nadal są rzeczy, które potrafią go zaskoczyć. Ostatnio zawitał do czeskiego schroniska Velký Javorník (905 m n.p.m.) położonego w Beskidzie Morawsko-Śląskim, w którym przebywali turyści raczący się piwem. Tę sytuacji uwiecznił na nagraniu i opublikował je w mediach społecznościowych.
Jakoś dziwnie się czuję, kiedy jako jedyny w piątek o 10 rano popijam kofolę [bezalkoholowy napój gazowany typu cola produkowany w Czechach i na Słowacji - red.] w schronisku. Czesi to jednak jacyś bardziej wyluzowani są z tym podejściem do życia
Nagranie wywołało burzliwą dyskusję wśród internautów. Część osób uznała, że to element czeskiej kultury, a inni skrytykowali takie zachowanie w górach.
"Nie wiem, czy rzeczywiście trzeba to normalizować i podziwiać, że ktoś pije alkohol rano w górach. Raczej słabe to jest", "Nie popieram alkoholu w górach", "Kiedyś nocowaliśmy właśnie w Czechach, w takim jakby kempingu i jakież było nasze zdziwienie, gdy ludzie pili tam piwo na śniadanie, na kolację oraz do obiadu...", "Wypijają jedno, a nie tak, jak my, by się ubzdryngolić", "Ich piwo jest jak herbata", "Zawsze po zejściu, nigdy przed" - czytamy w komentarzach.
Zasady bezpieczeństwa w górach
Pamiętajmy, że alkohol to trucizna zarówno w górach, jak i na nizinach. Ratownicy i lekarze przypominają, że turyści, którzy nadużywają procentów na szlakach, nie zdają sobie sprawy, że drobny błąd w górach może kosztować utratę zdrowia, a nawet życia.
- To jest nieszczęście, które postępuje coraz dalej - mówił dr Sylweriusz Kosiński, anestezjolog, lekarz naczelny TOPR w Dzień Dobry TVN.
Jak dodał, jest grupa ludzi, która zaraz po wejściu na szczyt czy przełęcz pije alkohol. - Nawet piwo, to jest jednak jakieś 0,2 promila, to już jest taki poziom, że za kierownicę się nie powinno wsiadać, a co dopiero w górach, które są nafaszerowane przepaściami, ostrymi skałami, gdzie łatwo po prostu stracić równowagę - zaznaczył medyk.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- "Mnie najbardziej niepokoi alkohol". Jakie grzechy turyści najczęściej popełniają w górach?
- Wybierasz się w góry? Sprawdź, co musisz ze sobą zabrać. "Temperatura potrafi spaść nawet o 10 stopni C"
- Bezpieczne ferie w górach. Jak przygotować dziecko na wyjazd?
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: instagram.com/wszczytowejformie
Źródło zdjęcia głównego: Honza28683/Getty Images; instagram.com/wszczytowejformie