- Jesień to dla wielu z nas nie tylko czas spacerów wśród kolorowych liści, ale i planowania odległych podróży
- Adrian Wojtasik przekonuje, że w tym roku, zamiast odpoczynku pod palmami, warto postawić na zwiedzanie nieoczywistych zakątków świata
- Wśród polecanych przez podróżnika destynacji znalazły się m.in. Rumunia i Albania. Jakie atrakcje skrywają te niepozorne kraje?
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:
Dlaczego warto zwiedzać Europę jesienią?
- Jesień to jest dobry czas, żeby wyjeżdżać, a zwłaszcza, żeby jeździć po Europie. Sezon powoli się kończy, więc loty będą o wiele tańsze. Warto też wtedy wybrać się na city break, bo już za 200-400 zł polecimy do wielu miejsc - wyjaśnił Adrian Wojtasik.
Na jakie nieoczywiste destynacje warto postawić w najbliższych miesiącach?
- Jednym z bardziej niedocenianych kierunków jest np. Belgia. Często lecimy do Holandii, do Amsterdamu, a możemy znaleźć mnóstwo tanich lotów do Brukseli - zaznaczył podróżnik.
Adrian Wojtasik zdradził również, dlaczego to właśnie ten kraj pokochają fani stworzonej przez J.K. Rowling serii o młodym czarodzieju.
- Jesień w Belgii potrafi być naprawdę cudowna. Belgijskie miasta o tej porze roku mają swój niepowtarzalny klimat. Odnajdą się w nim na pewno fani "Harry'ego Pottera". Zamki, katedry, bogato zdobione kamienice, niekiedy mroczne bary, a do tego miejskie kanały, np. w Gandawie, nad którymi rosną drzewa, zachwycą niemal każdego - podkreślił.
Co zaskakujące, jednym z bardziej atrakcyjnych jesiennych kierunków są również... Ateny.
- Jesienią możemy też znaleźć sporo tanich lotów do Aten. To miasto często pomijane, ponieważ turyści chętniej wybierają greckie wyspy. To jednak miejsce niezwykle barwne, łączące w sobie różne wpływy - nie tylko europejskie, ale też np. tureckie. Jedni je kochają, inni omijają szerokim łukiem, z uwagi na chaos i ogólny rozgardiasz. Warto Atenom dać jednak szansę. Znajdziemy w nich nie tylko tradycyjne zabytki, najciekawsze są alternatywne dzielnice pełne genialnych tawern, street artu i lokalnego ducha, np. Eksarchia lub Psiri - wyjaśnił Adrian Wojtasik.
Rumunia - kraj, który skradnie serca miłośników strasznych opowieści
Wielbiciele mrocznego jesiennego klimatu doskonale odnajdą się również w Rumunii.
- Jednym z wyjątkowych jesiennych miejsc, które warto zobaczyć, jest Rumunia. Tu proponowałbym zwłaszcza Transylwanię, którą możemy zwiedzać śladami Vlada Palownika lub legendarnego Hrabiego Drakuli. Swego czasu były to bardzo popularne wycieczki, wielu Polaków jeździło do Rumunii, a dziś trochę o niej zapominamy - zaznaczył Adrian Wojtasik.
Kim był wspomniany przez podróżnika Vlad Palownik?
- Vlad Palownik to wołoski średniowieczny hospodar, który zainspirował Brama Stokera do napisania książki o Drakuli - jednej z powieści, które szczególnie zapisały się na kartach popkultury. Będąc w Rumunii, warto odwiedzić m.in. miasteczko Sighişoara - znajduje się tu dom, w którym prawdopodobnie przyszedł na świat bezwzględny i znany ze swojej brutalności Palownik. Choć dziś mieści się tam restauracja, to odniesień do słynnego wampira też mnóstwo - zdradził podróżnik.
Podążając szlakami bohatera powieści Brama Stokera, nie sposób nie wspomnieć również o zamku, w którym miał mieszkać znany krwiopijca.
- Później możemy pojechać do Zamku w Branie, czyli słynnego zamku Drakuli, który najbardziej odpowiada książkowemu opisowi Brama Stokera - wyjaśnił Adrian Wojtasik.
Czym jeszcze może urzec nas Rumunia?
- W Rumunii mamy też cudowną kuchnię - gorące zupy, które idealnie sprawdzą się na jesień. Możemy polecieć też do Bukaresztu, a na miejscu wynająć samochód, dzięki czemu będziemy mogli się spokojnie przemieszczać po całym kraju - zdradził podróżnik.
Albania to nie tylko słońce, palmy i kurorty
Kolejnym oryginalnym kierunkiem, który warto odwiedzić tej jesieni, jest Albania.
- Drugą ciekawą, a zarazem nieoczywistą destynacją, jest Albania. Słynie ona ze schronów, potocznie określanych mianem bunkrów. Najbardziej wiarygodne źródła mówią, że zostało tam wybudowanych od 150 do 250 tys. takich schronów. Są to pozostałości komunistyczne. Ich budowę w latach 80. zlecił Enver Hodża - albański przywódca, który bał się inwazji nuklearnej, m.in. ze strony Związku Radzieckiego – wyjaśnił podróżnik.
Jak wiele osób zdołają pomieścić wspomniane przez dziennikarza bunkry?
- Są tam bardzo różne schrony – od takich dla jednej bądź dwóch osób, które miały służyć do ochrony i strzelania, aż po ogromne schrony, które pomieszczą kilka tysięcy podróżnych. To takie, można powiedzieć, "podziemne miasta" – zaznaczył Adrian Wojtasik.
Najbardziej spektakularne schrony znajdziemy w stolicy Albanii.
- W Tiranie powstały dwie wyjątkowe atrakcje turystyczne – BUNK’ART 1 oraz BUNK’ART 2. To, co niezwykłe, to fakt, że możemy wejść do tych schronów i odkryć te wszystkie korytarze. Mamy tam m.in. pokoje dla wszystkich najwyższych generałów, łącznie z dyktatorem, salę kinową, w której miał obradować rząd. Albania kojarzy się nam często z różnego rodzaju kurortami, a tu możemy odkryć mroczną stronę tego kraju – podkreślił podróżnik.
Adrian Wojtasik zwrócił również uwagę na szersze znaczenie nazwy znajdujących się w Tiranie schronów.
- W założeniu nazwa "BUNK’ART" miała nie tylko na celu edukację historyczną, ale i organizację różnego rodzaju wydarzeń artystycznych i kulturalnych - podsumował.
Zobacz także:
- Letnie oblicze włoskich Alp. "Ponad 200 jezior jest wysoko w górach"
- Turcy nie wyobrażają sobie dnia bez tego napoju. Niektórzy piją go ponad 20 razy dziennie
- Michał Cessanis utknął w korku na lotnisku. "Mam wrażenie, że jest gorzej, niż było"
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images/Emily_M_Wilson, Archiwum prywatne Adriana Wojtasika