Belfast, stolica Irlandii Północnej, miasto, które przyciąga wielu turystów. Mało kto jednak wie, że Belfast to jedno z najbardziej podzielonych miejsc na ziemi. Symbolem tego podziału jest 99 murów. Czy te mury kiedyś znikną? O tym Anna Senkara rozmawiała z Aleksandrą Łojek, autorką książki "Belfast. 99 ścian pokoju".
- Miasto murów i podziałów. Belfast, stolica Irlandii Północnej, wciąż pozostaje głęboko podzielonym miastem – fizycznie i mentalnie. Około 99 murów, tzw. "ścian pokoju", oddziela dzielnice katolickie (irlandzkie) od protestanckich (brytyjskich), symbolizując wielowiekowy konflikt.
- Murale jako głos społeczności. Murale na ścianach mają silne znaczenie polityczne i historyczne – opowiadają o ofiarach walk, pokazują aktualne konflikty i stanowiska lokalnych społeczności. To swoista kronika emocji i idei mieszkańców.
- Codzienne życie za murami. Bramy w murach są zamykane i otwierane według harmonogramu, co wpływa na mobilność mieszkańców. Dla wielu – zwłaszcza obcokrajowców – życie w określonej dzielnicy może oznaczać izolację i ograniczenia, których wcześniej nie byli świadomi.
Belfast – miasto paradoksu
Belfast to miasto murów. Jak przyznaje autorka książki, "ściany pokoju" powstawały ze względu na nienawiść, jaką darzyli się mieszkający od XVII wieku Brytyjczycy i Irlandczycy. Teraz, choć nie są już tak potrzebne, wciąż oddzielają dzielnice protestanckie, czyli brytyjskie od irlandzkich, czyli katolickich.
- Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że to jest nie tylko miejsce turystyczne, ale to jest miejsce, gdzie naprawdę zamyka się bramy w murze. Murale na murach to jest poniekąd odpowiedź każdej dzielnicy na to, co się dzieje. Są odezwy polityczne, są treści o Palestynie, są zdjęcia, portrety osób, które zginęły w walce z okupantem, jak określa się tu Brytyjczyków w tej dzielnicy. Te murale to jest taka krótka informacja dla tych, którzy nie wiedzą, co tu się dzieje, co jest ważne – powiedziała autorka.
Mury w Belfaście a funkcjonowanie mieszkańców
W Belfaście istnieje około 99 murów, w których znajdują się bramy. Każda z bram otwierana i zamykana jest o określonej godzinie. Niektóre z nich mają kluczników, inne strrowane są zdalnie
- W Irlandii Północnej część mieszkańców to Irlandczycy, którzy chcą dołączyć Irlandię Północną do Republiki Irlandii. A duża część to są Brytyjczycy, którzy chcą, żeby było tak, jak jest. A jest tak, że Irlandia Północna jest związana z Wielką Brytanią – powiedziała.
Jak przyznała Aleksandra, duża część domów w Belfaście to są mieszkania socjalne. Jednak część z tych domów można rzeczywiście kupić i ci, którzy decydują się na taki krok, zazwyczaj nie zdają sobie sprawcy, co oznacza mur i jakie są konsekwencje zamieszkania w konkretnej dzielnicy.
- Obcokrajowcy kupują dom i nagle okazuje się, że w niedzielę wieczorem nie mogą iść do sklepu obok, albo że nie mogą wezwać karetki, czy spotkać się z kimś w centrum. A nie mogą sprzedać takiego domu, bo nikt go nie chce – wyjaśniła.
Co najgorszego i co najpiękniejszego Polka zobaczyła w Belfaście? Zobacz materiał wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Nie ubezpieczył się na wakacje, wrócił z rachunkiem na kilka milionów. Jak wybrać dobrą polisę?
- Wybierasz się na narty? Tego nie może zabraknąć w twoim ubezpieczeniu
- Rezygnacja z podróży a zwrot pieniędzy
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: Anna Senkara
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN