Nastazja Bloch, dziendobry.tvn.pl: Dzieci często kryją swoje emocje i lęki. Co jest pierwszym, niepokojącym objawem, na który rodzice powinni zwrócić uwagę?
Natalia Supeł, psycholog dziecięcy: Bardziej myślałabym o tym, co jest pierwszym objawem tego, że dziecku jest z czymś trudno. Emocje nie są złe, lęki też nie, szczególnie że część z nich to lęki rozwojowe. Natomiast nasze nastawienie do nich i to, co z nimi robimy (a czasem swoim zachowaniem czy słowami dajemy dzieciom znać, że ich emocje i lęki są błahe czy mniej ważne od tych "dorosłych") to już ma znaczenie i może generować w dziecku przeświadczenie, że musi się ukryć z tym, co czuje. Często po dzieciach po prostu widać, że jest im trudno. Wycofują się z danej aktywności albo płacząc, sygnalizując, że są w dyskomforcie. Naszym zadaniem jest pomóc dziecku zobaczyć i zrozumieć czym ten dyskomfort jest.
Czego najczęściej boją się dzieci?
Ciemności, głośnych dźwięków: np. burzy czy głośnego krzyku, a także dużych zwierząt, starszych ludzi czy braku obecności rodzica.
Czy niektóre maluchy są bardziej podatne na strach niż inne?
Spójrzmy na dorosłych, każdy z nas inaczej reaguje na sytuacje stresowe czy na przykład na nowe miejsce pracy. Jednym jest łatwiej się zaadaptować, innym trudniej. Dla jednych odkrywanie nowych miejsc jest ekscytujące, dla innych nie. To nie jest nic złego, po prostu jesteśmy inni. Bardzo bym chciała, abyśmy w końcu tę inność przestali wartościować na lepszą czy gorszą. Warto pamiętać o tej indywidualności każdego z nas. Mamy różne doświadczenia życiowe, typ temperamentu, bardziej lub mniej wrażliwy system nerwowy, opiekunów bardziej lub mniej włączonych w proces oswajania i normalizowania nowości. Dlatego zawsze zachęcam rodziców do obserwowania swojego dziecka i akceptowania go takiego, jakie jest, a nie przez pryzmat tego, jak rodzice chcą je widzieć.
Dlaczego dzieci często nie mówią głośno o tym, czego się boją, co je uwiera?
Mówią, tylko my nie słuchamy. Pokazują, tylko my nie patrzymy albo patrzeć nie chcemy. Dzieci naprawdę dają nam znać najlepiej, jak potrafią - czy to płacząc, czy to potrzebując bliskości i przytulenia, czy biorąc nas za rękę i proponując wspólną zabawę. One naprawdę chcą z nami rozmawiać, tylko na swoich warunkach, a my dorośli tak przywykliśmy do swojego sposobu słuchania i rozmawiania, że czasem ciężko nam dostrzec to, co chcą nam powiedzieć czy pokazać.
Jak wspierać dziecko, które tłumi w sobie lęk?
Przede wszystkim pokazywać, że strach jest normalnym zjawiskiem i że my - dorośli czasem też się boimy. Warto pokazywać dzieciom, że każdy może bać się czegoś innego i że nie ma w tym nic złego. Rozmawiać, oswajać i normalizować to, co dziecko odczuwa i co ważne, nie negować tego słowami "przecież nie ma się czego bać". Lubię wracać do przykładu gałęzi za oknem oświetlonych latarnią uliczną. Jak zgasimy światło, gałęzie te wyglądają jak macki sięgające po nas! I chociaż wiemy, że nic złego się nie dzieje, to po zgaszeniu światła odczuwamy pewien dyskomfort. Zamiast odbierać go jako słabość, pomyślmy o tym, że to dobrze wiedzieć, że nasz czujny wojownik strach, jest w pełnej gotowości do działania i strzeżenia nas.
To w porządku się bać. Gdyby przyjrzeć się temu zagadnieniu bliżej, możemy dostrzec to, że strach jest nam bardzo potrzebną emocją. Trochę jak czujny wojownik ma za zadanie nas strzec, czasem jednak bierze sobie to zadanie za bardzo do serca, chroniąc nas za mocno i ta ochrona przejawia się w tym, że na przykład odczuwamy lęk przed próbowaniem nowych rzeczy.
Jak pomóc dziecku przezwyciężyć strach?
Tylko po co go przezwyciężać? Po co z nim walczyć? Można zaprosić na kanapę i zaakceptować jego obecność w naszym życiu. Im bardziej będziemy próbowali się go pozbyć, walczyć z nim, tym bardziej obniży się jakość naszego życia. Dlaczego? Bo to walka z samym sobą, która wysysa z nas energię. Zamiast skupiać się na walce ze strachem, warto pokazać dzieciom, co mogą robić, by ta emocja nie przejmowała nad nimi kontroli, jak mogą pomóc sobie, by w chwili kiedy pojawia się strach nie uciekać, tylko wraz z nim, ramię w ramię stawić czoła temu, co trudne.
Kiedy warto udać się z dzieckiem do psychologa?
Odpowiedni moment na wizytę u specjalisty jest w każdym momencie, w którym rodzic ma jakiekolwiek wątpliwości jak postępować, jak pomóc, jak rozmawiać z dzieckiem. Naprawdę nie ma na co czekać. Taka wizyta, nawet bez obecności dziecka, jest dla rodzica często wsparciem i drogowskazem. Pierwsza wizyta, przynajmniej u mnie, jest konsultacją tylko z rodzicem. Czasem jest tak, że nie potrzebna jest wizyta w gabinecie dziecka, bo mogę fantastycznie działać za pomocą rąk rodziców, wyposażając ich w wiedzę i umiejętności potrzebne na drodze wspierania ich dziecka.
Zobacz wideo: Uwaga! TVN: "Do lekarza weszłam z uśmiechniętym dzieckiem, a wyszłam z dzieckiem-rośliną"
Zobacz także:
Planujesz dłuższe życie? Więcej się ruszaj
Wakacje 2021. Jak płacić bonem turystycznym?
Autor: Nastazja Bloch