Konieczność zmiany spisu lektur
Czytanie nie musi ograniczać się do zestawu książek proponowanych w szkole. Może, i bardzo dobrze, gdyby było też pasją. Edyta Plich, wspólnie z wydawcami, recenzentami i bibliotekarzami stworzyli Alternatywną listę lektur. Zawiera ona tytuły książek bliskich dzieciom i młodzieży, odwołujących się do ich codzienności, doświadczeń i problemów.
- Stwierdziliśmy, że książki, które proponuje szkoła nie przystaje do tego, co interesuje ludzi i ich dotyczy - usłyszeliśmy od naszej ekspertki.
- Jeśli młodym ludziom pokażemy, że z czytania można osiągnąć przyjemność, to osiągną sukces . Chcemy sprawić, żeby czytali - dodała Edyta Plich.
Wstępne analizy przeprowadzone w związku ze zmianą spisu lektur wykazują, że młodzież potrzebuje zmiany w tej materii.
- Tych książek jest dużo. Ich lista jest analizowana cały czas. Odzew publiczności na Facebooku, kiedy podaliśmy listę, był ogromny. Z książkami jest tak, że każdy może wybrać inną część rzeczywistości, która go interesuje - usłyszeliśmy.
- Problemem jest to, że książek jest bardzo dużo i rodzice czują się zagubieni. Więc potrzebują czasami przewodnika, który poleci im książkę np. dla 10-letniego syna - dodała Anna Dziewit-Meller.
Co lubią czytać młodzi ludzie i czego szukają w książkach?
W szkolnych lekturach, o czym mówili naszym ekspertkom sami uczniowie, brakuje akcji tu i teraz, emocji współczesnych ludzi. Młodzi nie rozumieją tych problemów, które pochodzą z IX wieku.
- Chodzi o to, żeby ten świat dotyczył ich. Najnowsza lektura w spisie pochodzi lat 60. [ubiegłego wieku - przyp. red.]. Więc dotyczą świata zamierzchłego. Na czas burzy hormonów młodych ludzi w liceum przypada staropolska, średniowiecze itd. A to nie dotyczy świata młodych ludzi - powiedziała Edyta Plich.
- Oni chcą czytać o świecie i nie traktować literatury jako reliktu przeszłości. Chcą skupić się na obecnych problemach i emocjach. Są książki, które fascynują młodych ludzi, w których mogą utożsamić się z jakimś bohaterem - dodała.
Jak zachęcić dziecko do czytania?
Anna Dziewit-Meller sama jest mamą i wie, jak trudno zachęcić dzieci do czytania. Ma jednak sprawdzony sposób, którym podzieliła się z naszymi widzami.
- Książki rozwijają dzieci na wielu płaszczyznach . Czasem dzieci potrzebują dowiedzieć się po co to jest. Tłumaczę im, że potrafią nie tylko poznawać świat, ale także lepiej mówić po polsku. Mówienie ładnym językiem polskim jest szalenie istotne. Więc warto, żeby dzieci miały szeroki zasób słownictwa - usłyszeliśmy.
- Czytanie pogłębia wrażliwość, empatię. My życie bohatera potrafimy przeżywać jak on - dodała nasza ekspertka.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Zobacz też:
- Anna Dereszowska skończyła 40 lat. Nasza niespodzianka wzruszyła aktorkę. "Nie spodziewałam się"
- Leszek Miller o wnuczce. "Oddałbym jej wszystko, co mam"
- Anna Korcz została babcią w pandemii. "3 miesiące zakazali mi się widywać z wnukiem"
Autor: Oskar Netkowski