Zanzibar. Część pasażerów nie wróciła do Warszawy
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Samolot czarterowy należący do Polskich Linii Lotniczych LOT miał przetransportować turystów z Zanzibaru do stolicy Polski. Przed startem decyzją załogi kilkoro pasażerów musiało opuścić pokład. Powodem był spożyty alkohol i agresywne zachowanie.
Podróże samolotem i nie tylko
PLL LOT reagują na pijanych i agresywnych pasażerów
O zaistniałej sytuacji poinformował rzecznik prasowy PLL LOT Krzysztof Moczulski.
Piłeś i jesteś agresywny? Nie lecisz. Dziś musieliśmy wycofać kilkoro pasażerów z rejsu czarterowego z Zanzibaru
Jak dodał w komentarzu, bilety pijanych pasażerów przepadły. Turyści, by opuścić Zanzibar, będą musieli zakupić nowe. Koszt? Kilka tysięcy. Pozostali podróżni wylądowali po godzinie 6 rano w Warszawie.
Zdaniem internautów załoga PLL LOT słusznie postąpiła. "No i prawidłowo", "Bardzo dobrze", "Tak trzymać", "Brawo! Niestety część ludzi jak wyjeżdża, traci instynkt i zachowuje się gorzej niż zwierzęta", "I bardzo dobrze! Ile razy jako pasażer doświadczyłem nieprzyjemnych sytuacji z nietrzeźwymi osobami. Nie mówiąc już o stresie dla załogi samolotu", "Trochę zapłacą. Najtaniej na jutro ZNZ-WAW wychodzi Ethiopian + LOT, jedyne 3800 zł, ale musieliby wejść w CDG na pokład LOT. Inne opcje to minimum 4700 zł za osobę. Dobra lekcja. Na całe życie" - czytamy w komentarzach.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
- Tajlandia wycofuje się z ograniczeń dla podróżnych. Skąd ta nagła zmiana decyzji?
- Restauracja z Krakowa na liście najlepszych w Europie. Specjalizuje się w daniach kuchni polskiej
- Ceny biletów pójdą w górę. Ile zapłacimy?
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: Twitter.com/wydarzenia.interia.pl
Źródło zdjęcia głównego: NurPhoto/Getty Images