Sprawa zaginięcia Beaty Klimek. W śledztwie bierze udział profiler. "Opowiedziałem po kolei wszystko, co robiłem"

policja, Beata Klimek
Sprawa zaginięcia Beaty Klimek. W śledztwie bierze udział profiler
Źródło: dies-irae/Getty Images, Uwaga! TVN
Ponad 7 miesięcy temu w miejscowości Poradz, w gminie Łobez doszło do tajemniczego zaginięcia. 47-letnia Beata Klimek zniknęła bez śladu. Śledztwo w tej sprawie trwa. Prokuratura potwierdziła, że biegły w dziedzinie psychologii brał udział w czynnościach na terenie posesji Jana K., męża zaginionej.
Kluczowe fakty:
  • 7 października 2024 w Poradzu (gmina Łobez) zaginęła 47-letnia Beata Klimek. Tego dnia kobieta odprowadziła dzieci na przystanek, ale sama nie dotarła do pracy.
  • Zaginiona była w związku małżeńskim z Janem K. przez ponad 20 lat, mieli trójkę dzieci. 
  • Prokuratura potwierdziła, że w śledztwo został zaangażowany biegły w dziedzinie psychologii.

Dalszą część artykułu znajdziesz pod materiałem wideo.

Beata Klimek zaginęła. Co się z nią stało?
Uwaga! TVN. Co się stało z Beatą Klimek? "Myślę, że zbliżamy się do końca sprawy"
Źródło: Uwaga! TVN

Zaginięcie Beaty Klimek

Beata Klimek zaginęła 7 października 2024 roku. Tego dnia, jak codziennie rano, przygotowała dzieci do szkoły i wyszła z nimi na przystanek. Około godziny 7:15 dzieci odjechały. Kobieta miała dotrzeć do pracy, ale się tam nie pojawiła.

Uwaga! TVN relacjonowała w jednym ze swoich reportaży, że pani Beata była w związku ze swoim mężem ponad 20 lat. Gdy mieli już trójkę dzieci, relacje między małżonkami zaczęły się psuć. Mąż wyprowadził się z domu i związał się z nową partnerką. W weekendy przyjeżdżał do rodziców - w tym samym domu mieszkała Beata Klimek z trójką pociech.

Katarzyna Klimek, siostra zaginionej, przyznała, że Beata "bardzo bała się męża, który ją zastraszał". Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszym artykule.

Minęło już ponad 7 miesięcy, od kiedy kobieta zniknęła bez śladu. W sprawie nadal nie ma przełomu, ale śledczy nie ustają w działaniach. Jak informuje "Fakt", funkcjonariusze pojawili się na posesji męża kobiety. Towarzyszył im profiler, czyli specjalista, który tworzy psychologiczny portret potencjalnego sprawcy przestępstwa.

- Potwierdzam, że prowadzone były czynności procesowe z udziałem pana Jana K. i brał w nich udział biegły w dziedzinie psychologii. Na pewno nie były to żadne czynności związane z jego zatrzymaniem. Postępowanie nadal prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek - przekazała prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.

Sprawa zaginięcia Beaty Klimek. Zaangażowano profilera

Jak wskazuje "Fakt", zaangażowanie profilera może sugerować, że śledczy przygotowują się do procesu poszlakowego. To proces oparty tylko na poszlakach, czyli dowodach pośrednich, bez naocznych świadków przestępstwa.

Dziennikarzom tabloidu udało się porozmawiać z Janem K. na temat ostatniej wizyty śledczych.

- Tak, policja była u mnie dwa dni z rzędu, w środę i czwartek. Prowadzili czynności z profilerem z Warszawy. Biegły pytał o ten dzień, w którym zaginęła Beata, chciał ustalić jego przebieg od momentu, jak przyjechałem do rodziców, czyli około godz. 6:30, aż do pojawienia się policji na mojej posesji, czyli około godz. 15:20. Opowiedziałem po kolei wszystko, co robiłem. Niech robią, niech szukają. Ja nie będę do siebie nikogo przekonywał. Póki co, to policjanci oddali mi plandekę, którą zarekwirowali podczas ostatnich "wykopków" na mojej posesji - mówił "Faktowi" mąż zaginionej.

Agnieszka B., partnerka Jana K. miała się poddać badaniu wariografem, które zlecił prokurator w ramach prowadzonego śledztwa.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości