Uwaga! TVN - oszustwo na zakup pieca
W domu 68-letniej pani Danuty jesienią zaczął szwankować stary, węglowy piec typu "kopciuch". Kiedy do emerytki zadzwonił przedstawiciel spółki EPG i zaoferował na bardzo korzystnych warunkach, spłacany w ratach, nowoczesny piec, kobieta umówiła się na spotkanie.
- Powiedział mi, że będę miała dotację stąd i stąd, a jak dzisiaj podpiszę, to będę miała kolejną zniżkę. Większość kredytu miały pokryć właśnie dotacje - opowiada pani Danuta. - Koszt wszystkiego miał wynieść ponad 17 tys. zł - dodaje kobieta.
Pani Danuta podpisała umowę z przedstawicielem EPG. Firma zamontowała nowy piec, a kobieta spłacała co miesiąc niecałe 200 zł raty. Ku jej zdumieniu po trzech miesiącach zupełnie inny bank przysłał monit, że zalega ze spłatą innej, wielokrotnie wyższej kwoty.
- Nawet nie wiedziałam, że mam raty w dwóch bankach. W jednym 200, w drugim 800. Ponad 1000 zł muszę płacić co miesiąc - mówi zrozpaczona emerytka. - Jak się o tym dowiedziałam, nie byłam w stanie funkcjonować. Taka wiadomość ścięła mnie z nóg. Tu chodzi o bardzo dużo pieniędzy, z odsetkami wychodzi do spłaty około 90 tys. zł - wylicza pani Danuta.
Emerytka przyznaje, że brakuje jej teraz funduszy na życie. - Mam do zrobienia zęba z przodu, ale mnie nie stać. Zaklejam go gumą do żucia, żeby nie było widać - opowiada seniorka.
Proces zakupu pieca w EPG - śledztwo reporterów "Uwaga! TVN"
Jak to możliwe, że zamiast obiecanych kilkunastu tysięcy złotych emerytka ma spłacać kolosalną kwotę? By sprawdzić, jak działa firma EPG, reporterzy programu "Uwaga! TVN" umówili się – jako potencjalni klienci - na spotkanie z jej przedstawicielem. Tym samym, który podpisał umowę z panią Danutą.
- Robimy wszystko kompleksowo, od A do Z. Od przygotowania projektu do montażu. Załatwiamy też oczywiście… chodzi o programy wspierające, czyli te, które zapewniają możliwość uzyskania jakiejś dotacji - usłyszała dziennikarka.
Sprzedawca kusił załatwieniem dofinansowania ze specjalnych państwowych programów i niskimi kosztami zamawianego sprzętu dla samych nabywców. Jak to wygląda w praktyce? Reporterzy sprawdzili to, docierając do wielu klientów EPG, głównie seniorów.
- Nie powiedzieli mi, że jak chce piec dwufunkcyjny, na pelet i drewno, to nie przysługuje dotacja - zaznacza pani Danuta.
Pomoc dla klientów EPG
- Każda osoba, z którą rozmawiałam, wyraźnie mówiła, że gdyby nie dotacja, to do podpisania umowy by nie doszło - mówi pani Kinga. Kobieta jest ekspertem z zakresu dofinansowania proekologicznych inwestycji. Pomagała za darmo już kilkudziesięciu klientom firmy EPG.
- Firma zapewnia seniorów o przysługujących im dotacjach, kwotach, które w rzeczywistości im się nie należą albo, z programów, które na dany moment nie funkcjonują - podkreśla specjalistka.
- Przedstawiciel tej firmy powiedział mi, że odbędzie się to bardzo sprawnie, że załatwią wszystkie formalności z dotacją. Piec wyliczono na 56 tys. zł, a ja miałam zapłacić z tego 16 tys. zł - opowiada pani Stanisława.
Mamienie klientów wysokimi dotacjami pozwalało ukryć bardzo wysoką cenę sprzedawanego produktu np. wspomnianego pieca. - Potem sprawdziłam piece na pelet i tej marki piec jak mój kosztuje w sklepie 9 tys. zł. A tutaj trzeba płacić 33,6 tys. zł - oburza się pani Stanisława.
- Nasz piec przez trzy dni stał zapakowany. Kupiłem go jak kota w worku. Ale już po tym wyglądzie byłem pewien, że to nie jest ten, który chciałem, nie mogłem jednak go rozpakowywać - mówi pan Ryszard. - Powiedzieli, że nie wolno rozpakowywać, bo nie uznają gwarancji - uzupełnia pani Marzena.
- Gdybyśmy taki piec, jak dostaliśmy, chcieli kupić na rynku, to zapłacilibyśmy pewnie 7 tys. zł, maksymalnie 9,5 tys. zł, a nas kosztował 39 tys. zł - wskazuje pani Marzena.
Cena inwestycji jest bardzo wysoka, ale sprzedawcy EPG mają stosować jeszcze jeden zabieg: według nabywców sprowadzają koszty do niewielkiej miesięcznej raty. Oczywiście obliczonej po uwzględnieniu rzekomych dotacji.
- Z reguły to wygląda tak, że [klient - przyp. red.] ma obiecaną dotację 40800 zł i jest różnica, którą ma zapłacić. Handlowiec pisze mu na ulotce, że rata będzie wynosiła 200 zł i procesuje kredyt na tę różnicę. Później okazuje się, że kredyty są dwa i ten drugi jest dużo wyższy - tłumaczy pani Kinga.
Dwa kredyty zamiast jednego? Klienci EPG nie są świadomi
Dotacji nie ma, ale ktoś musi wyłożyć pieniądze na kosztowną inwestycję spłacaną w ratach. Kosztowną na tyle, że przedstawiciel firmy zaciąga podczas spotkania z klientem przez internet aż dwa kredyty. Wielu nabywców twierdzi jednak, że wiedzieli tylko o jednym kredycie - tym z dużo niższą ratą.
- Przedstawiciel nie mówił, że zaciąga dwa kredyty. Jakby mi powiedział, to w ogóle bym się na to nie zgodziła - podkreśla pani Stanisława.
- Często chodzi o osoby, które nie żyją w świecie internetowym i nie wiedzą, że w taki sposób można zawrzeć umowę kredytową - tłumaczy pani Kinga. I dodaje: - Bardzo często przewija się, że klient mówił, że przedstawiciel brał jego telefon komórkowy, twierdząc, że sprawdzi jakiego ktoś ma maila. „Ja sprawdzę maila i wpiszę w umowę, żeby aktywować kredyt”. W międzyczasie przychodzi umowa na maila. Kredyt zostaje wypłacony firmie.
- Klient, który dowiaduje się, że tak naprawdę doszło do oszustwa, dzwoni do banku, a bank mówi: "Chwileczkę, nas to nie interesuje, proszę wyjaśnić to z firmą" - przywołuje pani Kinga.
Kiedy podczas dziennikarskiej prowokacji sprzedawca z EPG przystąpił do zaciągania w imieniu nowej klientki kredytu, reporterzy "Uwaga! TVN" postanowili się ujawnić. - To wszystko aż tyle kosztuje. Nie będę z panem dyskutował - oświadczył przedstawiciel firmy.
- Nie jest mi wstyd z tego względu, że robię to zgodnie z tym, co powinienem robić, klienci są informowani, tak jak powinno to być zrobione - dodał mężczyzna, po czym podarł umowę, którą przygotowywał.
Śledztwo prokuratury ws. spółki EPG
Śledztwo w sprawie spółki EPG prowadzi łódzka prokuratura. Przesłano już do niej kilkanaście zawiadomień od pokrzywdzonych seniorów z różnych stron kraju.
- Ze wstępnych ustaleń tego postępowania wynika, że przedstawiciele spółki EPG przy podpisywaniu umów na montaż pieców, instalacji fotowoltaicznych i pomp ciepła informowali, żeby skutecznie skorzystać z dofinansowania w ramach programu "Czyste powietrze" konieczne jest jednoczesne zawarcie umowy kredytu. Prawdopodobnie szereg dokumentów, które były przedkładane do tych umów kredytowych, do wniosków, zawierały nieprawdziwe dane - mówi Paweł Jasiak z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
- Zachęcamy wszystkich pokrzywdzonych, żeby zgłaszali się do Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Znacznie ułatwi to pracę prokuratorowi, który już teraz próbuje zidentyfikować wszystkie osoby, które mogą być pokrzywdzone tym procederem - dodaje prokurator Paweł Jasiak.
Cały reportaż można obejrzeć na stronie programu Uwaga! TVN.
Zobacz także:
- Potrącona przez auto Natalia walczy o życie. "Tego człowieka nie miało prawa być o tym czasie"
- Pościg w Krakowie. Kierowca skutera "mógłby uzbierać 222 punkty karne"
- Dramat na drodze. Pijany wjechał na chodnik przy przejściu dla pieszych, potrącił kobietę z dziećmi i psem
Autor: Redakcja "Uwaga! TVN", Berenika Olesińska
Reporter: Tomasz Patora
Źródło: Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Uwaga! TVN"