To spotkanie z Mikołajem zakończyło się farsą. "Cuchnął piwem i papierosami"

To spotkanie z Mikołajem zakończyło się farsą. "Cuchnął piwem i papierosami"
To spotkanie z Mikołajem zakończyło się farsą. "Cuchnął piwem i papierosami"
Źródło: GettyImages/M-Production
Dzieci z wrocławskich szkół wzięły udział w świątecznym wydarzeniu, które zdaniem rodziców i nauczycieli, okazało się klapą. Zarówno Mikołaj, jak i animatorka, mieli zachowywać się nieodpowiednio w stosunku do dzieci. Rada Rodziców podjęła nawet decyzję o ubieganie się o zwrot pieniędzy za udział w wydarzeniu. Sprawę opisała Gazeta Wrocławska.
DD_20241205_Swieta_wydatki_REP_napisy
Ile wydamy na tegoroczne święta? - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Nieprzyjemne spotkanie z Mikołajem

Przedszkolaki z ulicy Białostockiej oraz uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 9 przy ul. Solskiego mieli uczestniczyć w wydarzeniu przepełnionym świąteczną atmosferą. Oczywiście, jak to zwykle bywa, najważniejszym punktem takich uroczystości jest spotkanie z Mikołajem.

Tak też było i tym razem, jednak pełniący tę odpowiedzialną funkcję animator, według rodziców, nie spisał się zbyt dobrze.

Jak podała Gazeta Wrocławska, jedno z dzieci zgłosiło rodzicom, że animator nieprzyjemnie pachniał. - Mój syn mówił, że "Mikołaj" cuchnął piwem i papierosami oraz miał duże braki w uzębieniu. Zachowywał się nieprofesjonalnie i zupełnie nie umiał nawiązać kontaktu z dziećmi - tłumaczyła mama dziecka, w rozmowie z Gazetą Wrocławską.

"Syn mówił, że Mikołaj cuchnął piwem"

Kobieta wytłumaczyła również, że pozostałe kwestie organizacyjne wydarzenia także pozostawiały wiele do życzenia. - Z obiecanych warsztatów robienia świec także nic nie wyszło, bo było zbyt dużo dzieci, więc nasza klasa po prostu na nie nie zdążyła - zaznaczyła.

Jak czytamy w "Gazecie Wrocławskiej" podczas eventu, jedna z animatorek miała w sposób nieodpowiedni odezwać się do dzieci. - "Wy jesteście z 3D jak dynie czy jak debile?" - miała dopytywać najmłodszych. Sprawę opisaną przez Gazetę Wrocławską skomentowała w rozmowie z portalem organizatorka wydarzenia.

- Te opinie przekroczyły granice dobrego smaku, a niektóre zarzuty wymknęły się spod kontroli. Nie mogę tak tego zostawić. Aby stawiać takie zarzuty, trzeba mieć dowody - podkreśliła Marta Libudzic.

Rada Rodziców zamierza ubiegać się o zwrot pieniędzy za udział w wydarzeniu, podkreślając, że taka jakość obsługi jest niedopuszczalna. - Jeśli poziom organizacji takiej imprezy nie spełnił oczekiwań, rodzice mają prawo czuć się oszukani. Rodzice dzieci zostali natychmiastowo poinformowani o zaistniałej sytuacji. Rada Rodziców będzie ubiegać się o zwrot kosztów wycieczki, która kosztowała 60 zł za każde dziecko - poinformowała Anna Bartczak, dyrektor Przyjaznej Szkoły Podstawowej i Przedszkola.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości