Marta Lach miała wypadek
Marta Lach po powrocie z igrzysk olimpijskich w Tokio miała wypadek na rowerze. Podczas treningu zagapiła się i wpadła w tylną szybę samochodu. Całą sytuację dokładnie opisała w swoich mediach społecznościowych.
- Takich rzeczy wolałabym Wam nie przekazywać, ale myślę, że to ważne... Wczoraj miałam wypadek podczas treningu. Wpadłam tylną w szybę stojącego samochodu. Zagapiłam się. Nie straciłam przytomności, wszystko pamiętam. Miałam pociętą całą twarz, na szczęście widzę na oczy i nie mam złamanych kości . Dobrze, że miałam kask i ludzi wokół, którzy udzielili mi pomocy, dziękuję, szczególnie Panu Strażakowi - czytamy na jej Instagramie.
Marta Lach w szpitalu
Z dalszej części postu dowiadujemy się, że kolarka trafiła do szpitala i jest już po zabiegu. - Wczoraj też miałam operację pod narkozą. Jestem troszkę popuchnięta, ale cała . W szpitalu w Wadowicach dobrze się mną opiekują i dbają o mnie. Dziękuję lekarzom, w szczególności panu Jackowi Sewerynowi oraz całemu personelowi medycznemu za okazaną pomoc. Mam najwspanialszą rodzinę na świecie. Będzie tylko lepiej - zapewniła.
Dodała, że dziękuje za słowa otuchy i modlitwę, a także zadeklarowała, że wróci silniejsza.
Kask rowerowy może uratować życie
Ostatnio Katarzyna Bigos, instruktorka fitness promująca zdrowy tryb życia, również miała wypadek rowerowy. Gdyby nie to, że włożyła kask, mogłoby dojść do tragedii. Więcej na ten temat w artykule:
Kask rowerowy uratował życie Kasi Bigos. "Nie wiem, co by było, gdybym go nie miała"
Zarówno przypadek Marty, jak i Kasi pokazuje, żeby podczas jazdy na rowerze nie zapominać o akcesorium chroniącym głowę.
Zobacz także:
- Co wywołuje ciężki przebieg COVID-19? Nowe wyniki badań naukowców
- W Tatrach spadł śnieg. Zobacz nagranie
- Pogoda na sobotę: do Polski napływa cieplejsze powietrze
Zobacz wideo: Jakie są najczęstsze kontuzje i urazy rowerzystów?
Autor: Dominika Czerniszewska