Jesteśmy wolnymi ludźmi. To mnie kręci
Rafał Tilsa, rybak:
Czuję się taki wolny. Jesteśmy w całym tym świecie zabieganym... wolnymi ludźmi. To mnie strasznie w tym kręci.
Tak zaczęła się przygoda
Witold Tilsa, rybak:
Urodziłem się w Sopocie. Moje korzenie są z Sopotu. Mojego ojca w rybołówstwo wciągnął jego wujek. Tak się zaczęła przygoda.
To nie są trudne rzeczy
Rafał Tilsa, rybak:
Moje pierwsze dni były takie, że większość rzeczy obserwowałem. Pełniłem najprostsze funkcje. Po jakimś czasie już wiesz jak to robić. To nie są trudne rzeczy... Bardziej chodzi o to, jak ktoś ceni sobie ciepełko i nie chce spędzać czasu w niekomfortowych warunkach.
Na morzu każdy wie co ma robić
Witold Tilsa, rybak:
Mogę mu powiedzieć wszystko. Pracownikowi, to nawet gdyby robił coś źle to musiałbym to ubrać w jakieś słowa, żeby go nie urazić. Synowi mogę powiedzieć konkretnie. To i to jest źle i ma być inaczej. To jest taka relacja, bardziej zaufana. Ja ufam jemu, on ufa mi. Na morzu wcale ze sobą za dużo nie rozmawiamy. To jest praca w skupieniu i w ciszy. Każdy wie co ma robić.
Autor: Anna Kobyłka
podziel się: