- Kapelusz la cloche to ikona mody lat 20., uwielbiana za swój kobiecy, opływowy kształt.
- Dziś cloche wraca w nowoczesnej odsłonie – oprócz klasycznego filcu pojawiają się wersje ze słomy, jeansu, bawełny czy koronki, często wzbogacone o delikatne detale.
- Stylizować go można na wiele sposobów – latem pasuje do lnianych sukienek i klapek, jesienią do płaszczy i botków, a w wersji retro z perłami i falującą sukienką tworzy look w stylu vintage chic.
Kapelusz la cloche – historia modnego dzwoneczka
Kapelusz la cloche to klasyk kobiecej elegancji, który miał swój złoty czas w latach 20. i 30. XX wieku. Nazwa "la cloche" tłumaczona z francuskiego jako "dzwon" idealnie opisuje jego kształt. Charakterystyczną częścią tego dodatku jest bowiem zaokrąglona główka i lekko falujące rondo. Taka forma podkreśla rysy twarzy, nadaje sylwetce subtelności oraz tajemniczości. I to właśnie ta aura szyku przyciągała kobiety, które pragnęły wyglądać nowocześnie, ale z klasą.
Kapelusz ten nosiły ikony międzywojnia. Dodatek ten pokochały: Greta Garbo, Marlene Dietrich czy Josephine Baker.
Kapelusz la cloche powraca na salony
Na początku kapelusze cloche wykonywano głównie z filcu – materiału sztywnego, który pozwalał idealnie modelować charakterystyczny kształt. Z czasem jednak projektanci zaczęli eksperymentować z innymi surowcami: pojawiły się letnie wersje ze słomy i sizalu, a także wieczorowe, bogato zdobione modele z koralików, tiulu i koronki.
Dziś kapelusz la cloche znowu jest modny.
- To prawdziwa perełka z lat 20., która wraca w wielkim stylu – i absolutnie mnie to nie dziwi! Kochamy go za ten niesamowity urok retro, który łączy w sobie elegancję, romantyzm i nutkę tajemniczości. Zakładasz go i od razu czujesz się jak bohaterka starego filmu – z klasą, ale na luzie – powiedziała Izabela Janachowska.
Kapelusz cloche wraca w nowej odsłonie: smuklejszy, nieco bardziej strzelisty i często wzbogacony o minimalistyczne detale. Nadal jednak nadaje właścicielce efektu zmysłowości i tajemniczości.
- Projektanci świetnie bawią się formą. Mamy klasyczne modele z filcu na jesień i zimę, ale też lekkie, ażurowe wersje z rafii i słomy – idealne na lato. Obecnie królują fasony z szerszym, lekko wywiniętym rondem, zdobione kokardami, kwiatami czy nawet perłami. Są też minimalistyczne cloche w stylu "less is more", które pasują dosłownie do wszystkiego – dodała Izabela Janachowska.
Obecnie w sklepach znaleźć możemy wersje słomkowe, bawełniane i wykonane z plecionki. Nie brakuje również kapeluszy jeansowych, a także tych z dodatkiem tasiemek czy subtelnych aplikacji.
Kapelusz la cloche – jak go stylizować?
Kapelusz la cloche noszą kobiety, które cenią elegancję z przeszłości, ale nie boją się interpretować jej na własnych zasadach. Trzeba jednak przyznać, że dodatek ten jest dziś wyjątkowo wszechstronny. Pasuje zarówno do stylu vintage, jak i nowoczesnego minimalizmu.
Jak go modnie stylizować? Latem świetnym połączeniem będzie np. słomkowy la cloche z lnianą sukienką i delikatnymi klapkami.
- Ja uwielbiam nosić cloche do kobiecych sukienek. To kapelusz, który sam w sobie robi całą stylizację – wystarczy kilka prostych dodatków i gotowe – podsumowała Izabela Janachowska.
Zobacz także:
- Nie tylko szal i stylowe nakrycie głowy. "Pasują absolutnie każdej kobiecie"
- Tę wiosenną alternatywę dla czapki pokochała Monika Olejnik. Z czym nosić dziergany bonnet?
- Patent na najmodniejszy kwiat pod szyją. "Coś wam to przypomina?"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Westend61/GettyImages