Zła passa Jennifer Lopez. Co stało się w diwą sceny muzycznej?
Jeśli się wali to wszystko jednocześnie. Powiedzenie to jak nikt inny rozumie doskonale Jennifer Lopez. Artystka od początku tego roku walczy z fatum, które ciągnie ją w dół. Tak źle jeszcze nie było.
Wszystko zaczęło się już zimą. Wtedy to wokalistka ogłosiła światu, że powraca na scenę z nowym materiałem. Szybko okazało się, że twórczość Lopez nie przekonuje dzisiejszych słuchaczy. Jej album został uznany za wyjątkowo nieciekawy, tym samym gwiazda nie podbiła list przebojów swoimi singlami. Co więcej, płyta wspierana była przez musical "This Is Me... Now: A Love Story". Ten był oglądany przez internautów, ale jak donoszą media, tylko z ciekawości. Wszystkich bowiem intrygował fakt, jak artystka, która niegdyś była jedną z najpopularniejszych gwiazd estrady, mogła nagrać coś tak złego. Intrygujące jest również to, że na obraz wydała z własnego portfela 20 mln dolarów.
To nie koniec zawodowej klęski. Chwilę później powstał dokument, który przedstawił pracę Jennifer nad nową twórczością. Niestety wątki trudnego dzieciństwa nie wzruszyły fanów, wręcz przeciwnie, Jennifer została publicznie wyśmiana za brak autentyczności i koloryzowanie historii
Skandale z udziałem Jennifer Lopez
W dramatycznym roku na nieszczęście Jennifer internauci zaczęli wyciągać skandale sprzed lat m.in. filmiki, na których gwiazda wypluwa gumę do życia w ręce asystentki, czy słabe nagrania koncertowe. Głośno zrobiło się także o sprawie Natashy Ramos, byłej chórzystki nagrywającej dla różnych artystów piosenki w wersji demo. Jak twierdzi wokalistka główny głos, który możemy usłyszeć w utworach Lopez ("I'm Glad", "The One", "Loving You", "Baby I Love U!" oraz "Jenny from the Block") należy do niej.
Zaznacza również, że Jennifer śpiewa w piosenkach obniżonym głosem. - "Najbardziej mnie słychać we fragmencie »From the Bronx« oraz śmiech w »Jenny from the Block« należy do mnie" - wyjaśniła na nagraniach.
Skandale wokół Lopez doprowadziły do odwołania światowej trasy koncertowej.
Jennifer Lopez – koniec małżeństwa
Gdyby nieszczęścia w życiu Lopez było jeszcze za mało. Problem pojawiły się także w domu. Media poinformowały, że związek Jennifer i Bena Afflecka dobiegł końca. Gwiazdor oficjalnie zdjął już z dłoni obrączkę, a ich wspólny dom został wystawiony na sprzedaż za 260 mln dol.
Co się wydarzyło? Wersja oficjalna mówi, o tym, że wokalistka miała już dość niekontrolowanych wybuchów gniewu i agresji swojego męża. Zmęczona życiem w ciągłym stresie i w kłótni, podjęła decyzję o zakończeniu związku.
Niestety wszystko wskazuje na to, że sam rozwód nie przebiegnie w pokojowym nastroju. Wokalistka będzie ubiegać się o majątek męża warty około 150 mln dolarów w ramach rekompensaty. Przez ostatnie lata to ona utrzymywała dom.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Gwiazdy TVN na premierze drugiego sezonu "Rodu Smoka" w Paryżu. "Pierwszy odcinek wciska w fotel"
- Jennifer Lopez i Ben Affleck sprzedają wspólny dom? Zdjęcia willi trafiły do sieci
- Jennifer Lopez odwołuje trasę koncertową. "Jestem zdruzgotana"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: kultura.onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: Axelle/Bauer-Griffin/Getty Images