Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Tej pary z pewnością nie trzeba przedstawiać fanom programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Agnieszka Łyczakowska-Janik i Wojciech Janik wzięli udział w czwartej edycji show. Zdecydowali się zawalczyć o swoje szczęście i, zdaje się, wygrali tę walkę, bo od wielu lat tworzą szczęśliwą i zgraną rodzinę. Dwa lata temu powitali na świecie córeczkę Antosię, która bez wątpienia jest oczkiem w głowie rodziców.
Po narodzinach dziecka zdecydowali się jednak na kolejny krok - ślub kościelny. W trakcie przygotowań towarzyszyliśmy im z kamerą, a dziś, pół roku po ślubie zapytaliśmy, czy uroczystość spełniła wszystkie ich oczekiwania. A może było coś, co ich zaskoczyło?
Agnieszka i Wojtek Janikowie wspominają drugi ślub
Mówi się, że wiele osób liczy na to, że po ślubie zmieni się wszystko. W przypadku Agi i Wojtka ta teoria się jednak nie sprawdziła. - To już nasz drugi ślub - podkreślił Wojtek. - Wzięliśmy to na bardzo poważnie. Ślub kościelny był dla nas, chcieliśmy przypieczętować nasz związek przed Bogiem - zaznaczył.
Przygotowania do ślubu to długi proces, jest nawet teoria, że powinny trwać minimum tyle czasu, co ciąża. Wszystkie działania i decyzje prowadzą do tego jednego, najważniejszego dnia w życiu. Czy ceremonia Agi i Wojtka spełniła ich oczekiwania?
- Dla mnie to minęło zbyt szybko. 9 miesięcy przygotowań, a wesele trwało chwilę - stwierdził Wojtek. - Dla mnie były ważne pewne elementy: żeby tata zaprowadził mnie do ołtarza, żeby to było w górach (...). Ja się skupiłam na uroczystości - zdradziła Aga. - Jedyne co, to wydłużyłabym tę noc o jakieś 20 godzin - dodała ze śmiechem.
- W dniu ślubu większość rzeczy już nie leży w twoich rękach - stwierdził Wojtek. - Na przykład powitała nas piękna pogoda, mówię, oczywiście, z ironią. Od rana lało jak z cebra. Goście, którzy do nas jechali mówili, że przez powódź musieli się przedrzeć. Niejeden się bał, że nie dojedzie - opowiadał.
Jak podkreślają nowożeńcy, ich opinię na temat uroczystości podzielają goście, którzy wciąż wspominają szampańską zabawę, w której brali udział w czerwcu. Na weselu Agnieszki i Wojtka parze towarzyszyła córeczka, która, jak przyznają dumni rodzice, świetnie poradziła sobie w tej trudnej dla małego dziecka roli.
- Byłam z niej tak dumna. Oddaliśmy ją w ręce niani i naszych mam, żeby nie odczuwała naszego stresu - wyjaśniła Agnieszka. - W kościele był piękny moment, kiedy ona szła z moją mamą i rzucała kwiatuszki. Wtedy wszyscy patrzyli na nią, nie na mnie nawet - dodała.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Oświadczył się jej publicznie. Para trafiła do aresztu
- Po 23 latach odnalazł swoją obrączkę w lesie. "Była prezentem od moich rodziców"
- W tych dniach lepiej się nie oświadczać i nie kupować pierścionka. "Związek się rozpadnie"
Autor: Katarzyna Lackowska
Reporter: Katarzyna Lackowska