Viki Gabor i jej tata zostali zaatakowani
We wtorek, 11 czerwca około godz. 10:00 Viki Gabor oraz jej ojciec jechali samochodem po warszawskiej dzielnicy Ochota. Kiedy znajdowali się w okolicach centrum handlowego Blue City, doszło do niebezpiecznej sytuacji. Tata piosenkarki i kierowca innego pojazdu zajechali sobie drogę. Kiedy wysiedli z aut, mieli wdać się w awanturę, a następnie zaczęły się rękoczyny. 53-letni ojciec Viki został uderzony przez 34-letniego kierowcę drugiego samochodu. Napastnik użył też gazu łzawiącego.
Świadkowie zdarzenia postanowili zainterweniować. Na miejsce przyjechała również policja, która zatrzymała 34-latka. Dariusz Gabor stracił przytomność i musiał trafić do szpitala. Viki również znalazła się pod opieką lekarzy.
- Ojciec Wiktorii został pobity, stracił przytomność, jest w szpitalu. Także Wiktoria przebywa w prywatnej klinice okulistycznej, trwają badania. To był brutalny atak na niewinną 16-latkę, która nie prowadziła nawet samochodu. Jesteśmy wstrząśnięci tym zdarzeniem. Staramy się pomóc Wiktorii i jej tacie, aby szybko wrócili do zdrowia - powiedział Oskar Laskowski, menadżer Viki Gabor, w rozmowie z TVN Warszawa.
Siostra Viki Gabor wydała oświadczenie
Melisa Gabor, siostra 16-letniej piosenkarki opublikowała na Instagramie komentarz do tej sprawy.
- Jestem Romką i na co dzień spotykam się z przykrymi sytuacjami. Choćby w sklepie ludzie komentują i robią docinki rasistowskie. Niestety, społeczeństwo polskie ma duży problem z akceptacją i traktowaniem Romów. Dziś taką sytuację przeżyła moja siostra, która została zaatakowana gazem wraz z moim tatą. Mężczyzna, który to zrobił, nie miał skrupułów zarówno dla mojego ojca, jak i dla siostry. Tata został dotkliwie pobity tylko dlatego, że przekroczył linię ciągłą - oświadczyła starsza siostra Viki Gabor.
Melisa jest oburzona postawą policjantów. Jak wynika z jej relacji, funkcjonariusze mieli początkowo bagatelizować zaistniałe zdarzenie.
- Jeszcze bardziej przykre jest to, że policja twierdziła, że to nic takiego, żeby podali sobie ręce na zgodę. Gdzie tu sprawiedliwość? Młoda dziewczyna zostaje zaatakowana gazem, ojciec pobity trafił do szpitala, a oni twierdzą, żeby podać sobie ręce. Jest to kpina i zamiatanie prawdziwych intencji napastników pod dywan, a tym samym aprobata takiego zachowania, gdzie my, Romowie, nie czujemy się bezpiecznie w naszym kraju - podkreśliła.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Viki Gabor przeszła spektakularną metamorfozę. Po czarnych włosach nie ma śladu
- Viki Gabor łączy szkołę z karierą: "Stresowałam się bardzo". Którym przedmiotem najbardziej?
- "Moi rodzice nie mają nic do tego". Viki Gabor ma dość krytyki dotyczącej jej mocnego makijażu
Autor: Justyna Piąsta
Źródło: plejada.pl, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA