Debiut reżyserski Renaty Gabryjelskiej miał swoją światową premierę 20. października podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w San Diego. Jury konkursowe nagrodziło „Safe Inside” nagrodą za najlepszy thriller.
To jest dla mnie bardzo ważna nagroda dlatego, że na festiwal w San Diego zgłosiło się prawie 3600 filmów, a do konkursu głównego wybrano tylko 20 – powiedziała Renata – Nagroda za thriller jest nagrodą dla całego zespołu, co jest dla mnie szalenie ważne – że mój zespół został doceniony.
Prace nad filmem trwały 5 lat, ale sukces przyszedł dużo szybciej. „Safe inside” cieszy się ogromnym uznaniem, o czym świadczy siedem zdobytych już nagród i trzynaście nominacji.
Cały proces trwał 5 lat. Ja stworzyłam ideę, wymyśliłam pomysł. Na 30 stronach opisałam historię, a potem musiałam znaleźć ludzi, którzy uwierzą we mnie, jako reżysera, moją wizję i to, że doprowadzę ten projekt do końca. Znalazłam fantastycznych, utalentowanych ludzi w Polsce i fenomenalnego scenarzystę – Błażeja Dzikowskiego – zdradziła reżyserka.
„Safe inside”
Film opowiada historię pary Amerykanów, którzy wybrali się w podróż po Francji. Gdy zaczyna brakować im pieniędzy znajdują zatrudnienie w pięknej rezydencji. Z czasem jednak na jaw zaczynają wychodzić mroczne sekrety posiadłości i jej właściciela.
Zobaczyłam, że stojąc za kamerą, realizując pewne pomysły, mam realny wpływ i mogę pomagać ludziom. Zaczęło od bardzo skromnego, malutkiego dokumentu, który zrobiłam w podkrakowskiej wsi, gdzie pomogłam małemu schronisku i pani, która go prowadziła przetrwać zimę. To był niesamowity impuls, który pokazał mi, że stojąc za kamerą mogę pomóc, mogę zrobić coś dobrego – wyznała Renata.
Zobacz też:
Tylko u nas! Maryla Rodowicz o rozwodzie: „Praca trzyma mnie w pionie”
Izabela Janachowska wspomina zaręczyny ze swoim mężem: "Zupełnie się tego nie spodziewałam"
"Ameryka Express 2" wiosną w TVN. Znamy szczegóły
Autor: Agata Polak