Franek najlepszym przyjacielem Przemka
Rodzina Przemysława Salety powiększyła się niedawno o nowego członka. Maluch ma na imię Franek i jest buldogiem francuskim. Piesek trafił do domu Przemysława za pośrednictwem fundacji pomagającej przedstawicielom tej rasy znaleźć nowych właścicieli. Mimo że Franek nie ma jednej łapki, energii i radości mu nie brakuje.
Od jakiegoś czasu przymierzałem się do drugiego psa i myślałem o adoptowaniu. Trafiłem na tego pieska, dołożyłem się do operacji, zgłosiłem gotowość do adopcji. Na drugi dzień pies miał operację, a dwa dni później pojechałem po niego do Katowic i przywiozłem go do domu i zaadaptował się super
– wyjaśnił bokser.
Nim Franek trafił pod opiekę Przemka bardzo wiele przyszedł. Prawdopodobnie nie trzymano go w domu tylko na podwórku, przez co w ogóle nie był nauczony czystości. Przypuszcza się, że Franek uciekł od swojego poprzedniego właściciela, a potem został potrącony przez samochód. W wyniku wypadku ucierpiała jego łapka – została całkowicie porażona, powodowała duży ból i utrudniała mu poruszanie. Z tego powodu podjęto decyzję o jej amputacji wraz ze stawem barkowym.
To jest przeurocze u psów, że właściwie ani on, ani inne psy nie traktują go, jak niepełnosprawnego. On biega, walczy w ramach zabawy z drugim psem, zachowuje się zupełnie normalnie
– zauważył Przemysław Saleta.
Ma cudowny charakter. On się bardzo z mienił od momentu kiedy go wziąłem
– dodał.
Psia przyjaźń
Przemysław Saleta od zawsze darzył psy szczególną sympatią, jednak w przeszłości przeszłości wybierał zwykle duże rasy. Dowodem na to jest jego drugi pupil – american bully o imieniu Stefan.
Nie miałem nigdy adoptowanego psa. Miałem wcześniej buldożka francuskiego i rzeczywiście pokochałem tę rasę. To nie jest taka prosta rasa w prowadzeniu, bo te psy mają dosyć mocne charaktery, są uparte, a przy tym są wrażliwe. Chorują i niestety to jest problem, że po prostu wiele osób tych psów się pozbywa
- wyjaśnił Przemek.
Sportowiec zwrócił uwagę na to, że niektórzy kupują buldogi francuskie w pseudohodowlach, a gdy okazuje się, że ich pies choruje, zaczynają się problemy. Zdarza się, że właściciele, którzy chcą uniknąć kosztów leczenia wyrzucają lub oddają swojego podopiecznego do schroniska.
Jest moda na buldożki, ale to nie jest rasa dla każdego
– podkreślił Saleta.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
Córka Przemysława Salety czeka na przeszczep nerki. Trzeci z kolei
Kulinarny pojedynek Przemysława Salety
Autor: Agata Polak