- Ozzy Osbourne zmarł 22 lipca 2025 roku w wieku 76 lat.
- Pogrzeb Ozzy'ego Osbourne'a odbył się w Birmingham, w środę 30 lipca. Ostatnie pożegnanie poprzedzała procesja, w której wzięły udział setki osób.
Dalsza część artykułu dostępna jest pod materiałem wideo.
Ozzy Osbourne nie żyje
Ozzy Osbourne zmarł we wtorek, 22 lipca 2025 roku. Muzyk zmarł kilka tygodni po wielkim koncertowym pożegnaniu "Back to the beginning", które odbyło się w Villa Park w Wielkiej Brytanii.
Wokalista Black Sabbath przez ostatnie kilka lat mierzył się z chorobą Parkinsona, a od 2019 roku zmagał się z powikłaniami po upadku. Wówczas uszkodził sobie kręgosłup oraz kręgi szyjne.
Jak podkreślili bliscy gwiazdora w oficjalnym komunikacie, Ozzy Osbourne odszedł "otoczony miłością", spełniając swoją ostatnią wolę.
Ostatnie pożegnanie Ozzy'ego Osbourne'a
Pogrzeb Ozzy'ego Osbourne'a odbył się w Birmingham, w środę 30 lipca, i był prywatną uroczystością przeznaczoną dla bliskich muzyka. Poprzedziła go procesja, która pozwoliła pożegnać muzyka zgromadzonym fanom.
Rozpoczęła się ona o godz. 14:00, a ulica została zamknięta dla ruchu już od 8:00 rano. W miejscu pamięci złożono setki kwiatów i podarunków kojarzących się z artystą. Procesję pogrzebową prowadziły Sharon i Kelly, a towarzyszyła im orkiestra dęta Bostin' Brass.
Na pogrzebie pojawił się najstarszy syn Ozzy'ego Osbourne'a
Jak przekazały brytyjskie media, w uroczystości wziął udział również syn Ozzy'ego z pierwszego małżeństwa z Thelmą Riley. 50-letni Louis bardzo ceni swoją prywatność, dlatego pogrzeb jego ojca był wyjątkową okazją, by go spotkać.
Mężczyzna wycofał się z życia publicznego z powodu wieloletniego konfliktu z ojcem. Ozzy przez długi czas był nieobecny w życiu Louisa, a jeśli się pojawiał - często był pod wpływem rozmaitych środków. Ich relacje uległy polepszeniu, dopiero gdy Louis był już w dojrzałym wieku. Syn wziął udział w ostatnim koncercie swojego ojca w Villa Park.
- Ten występ był dokładnie tym, czego wszyscy chcieliśmy, a nawet czymś o wiele więcej. Od miesięcy zamartwiałem się, czy da radę na scenie przez swoją chorobę Parkinsona. Chciałem, aby ten występ był godnym pożegnaniem. Gdy zaczął śpiewać, wiedziałem, że sobie świetnie poradzi - cytowało wypowiedź mężczyzny Hello.
Zobacz także:
- Douglas McCarthy nie żyje. "Z ciężkim sercem przekazujemy tę wieść"
- Diogo Jota i jego brat André Silva nie żyją. Kiedy i gdzie odbędzie się pogrzeb?
- Sylwia Peretti znów straciła bliską osobę. "Wiem, że synek będzie mu tam gotował i piekł ciastka"
Autor: Zofia Wierzcholska
Źródło: www.independent.co.uk, www.hellomagazine.com
Źródło zdjęcia głównego: Anadolu / Contributor/Getty Images