Niesamowite życie Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej. "Dwukrotnie wielbiciele kupili jej mieszkanie"

Zespół „Mazowsze”
Mira Zimińska-Sygietyńska była największą gwiazdą teatru 20-lecia międzywojennego, jednak jej życie nie obfitowało w same triumfy. Artystka miała do czynienia zarówno z ogromnym bogactwem, jak i głodem oraz biedą. Po wojnie była współzałożycielką i wieloletnią dyrektorką Państwowego Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca "Mazowsze". Jak osiągnęła sukces?

Początki kariery Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej

Mira Zimińska-Sygietyńska urodziła się w 1901 roku w Płocku. Tam już jako kilkuletnia dziewczynka stawiała pierwsze kroki na scenie teatru, gdzie pracowali jej rodzice. Kiedy jej matka wyszła za mąż po raz drugi, Mira stała się w domu zbyteczna. W wieku 16 lat została wydana za mąż za swojego korepetytora , Jana Zimińskiego.

- Zostało to zrobione przez matkę w bardzo handlowy sposób, tzn. "jeżeli ożenisz się z moją córką, to ja mam do obsadzenia 2 etaty w Teatrze w Płocku - jeden dla aktorki, drugi dla muzyka, to właśnie obsadzę wami". Ponieważ jej nie kochał i była da niego właściwie nikim - pił, bił ją i zdradzał - mówiła w Dzień Dobry TVN Agnieszka L. Janas, autorka książki o Mirze Zimińskiej.

Mira nie wytrzymała przemocy i poniżania. W wieku 19 lat się rozwiodła, co było ogromnym skandalem. Wtedy jednak zaczęła odnosić sukcesy.

Mira Zimińska-Sygietyńska - wielka sława w 20-leciu międzywojennym

Karierę w stolicy Mira zaczęła od małych angaży i zastępstw. Występowała także w kabarecie Qui Pro Quo. Potem grała już i w Teatrze Ateneum, i w Teatrze Polskim. Warszawa ją pokochała.

- Kiedy się zostawało wielką gwiazdą teatru w 20-leciu międzywojennym, to jest coś, co sobie trudno w tej chwili wyobrazić nawet, co to oznaczało. Mirze dwukrotnie wielbiciele kupili mieszkanie - opowiadała Agnieszka L. Janas.

Ubrania artystki pochodziły z najdroższych domów mody. Kochała korale i kapelusze. Była niezwykle elegancka i coraz bogatsza. Równocześnie układała sobie życie prywatne i z wzajemnością zakochała się w uwielbianym dyrygencie i założycielu Filharmonii w Dubrovniku, Tadeuszu Sygietyńskim. Ich szczęście przerwała II Wojna Światowa. Mira trafiła wówczas do więzienia na Pawiaku przez działanie w konspiracji.

- Była przemycana w nocy między poszczególnymi celami z więźniarkami, dla których śpiewała piosenki. (...) Opowiadała dowcipy po to, żeby podtrzymywać ludzi na duchu - podkreślała autorka książki o Mirze Ziemińskiej.

Oboje przeżyli i zajęli się folklorem. Po wojnie założyli zespól Pieśni i Tańca "Mazowsze" i poświęcili się pracy z młodzieżą.

- 3 lata miałam jeszcze okazję pracować z panią Mirą. Wspominam ją jako niezwykle elegancką starsza panią, charakterną, z temperamentem, pomimo że już wiekową, ale jednak - mówiła w naszym programie Wioletta Milczuk, kierownik baletu w Zespole Pieśni i Tańca "Mazowsze". Zobacz wideo:

Dzień Dobry TVN

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Miłka Fijałkowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości