Kasia Sokołowska o problemach z zajściem w ciążę
Katarzyna Sokołowska od ponad roku jest szczęśliwą i spełnioną mamą. Rodzinnymi kadrami z chęcią chwali się w mediach społecznościowych, uchylając rąbka tajemnicy swojej codzienności. Reżyserka pokazów nie zrezygnowała także z aktywności zawodowej. Sprawnie łączy życie domowe z pracą i udowadnia, że dla chcącego nie ma nic trudnego. Podkreśla jednak, że ogromnym wsparciem jest dla niej partner Artur Kozieja.
- W dalszym ciągu dużo pracuję, w pierwszych miesiącach trochę mniej – wtedy karmiłam piersią i przez cały czas byłam z synkiem. Teraz już częściej wychodzę, ale nadal skupiam się bardziej na projektach, którymi mogę zarządzać na własnych warunkach organizacyjnych – wyjaśniła w rozmowie z dziennikarką portalu kobieta-zdrowie.pl.
W dalszej rozmowie Katarzyna przyznała, że droga do upragnionego macierzyństwa była długa i kręta. W momencie, kiedy zdecydowała się zostać mamą, proces ten okazał się bardziej skomplikowany.
- Stanęliśmy przed wyzwaniem, jakie dotyczy wielu par. Przeszliśmy wiele badań i zaczęliśmy starać się o dziecko. Odbyliśmy wiele wizyt u wspaniałych lekarzy, konsultacji itp. Wszelkie próby spełzały na niczym, aż do chwili, gdy naturalnie zaszłam w ciążę. Niestety nie udało się jej utrzymać i poroniłam - wspominała.
Zdawała sobie sprawę, że nie ma już czasu na kolejne lata naturalnych prób zajścia w ciążę. Wraz z partnerem podjęli decyzję o in vitro.
- Weszłam zatem na kolejną ścieżkę, która również nie była krótka. W tym przypadku mieliśmy wiele prób zakończonych niepowodzeniem, do chwili, w której się udało – opowiadała.
Ostatecznie leczenie zakończyło się sukcesem, jednak reżyserka pokazów podkreśla, że w tym trudnym dla par czasie kluczowa jest psychika.
- Bardzo ważne jest nauczenie się przeżywania straty, która wpisana jest w ten proces. Oczywiście zdarza się, że udaje się za pierwszym razem, jednak często musimy pogodzić się z porażką. Jest to bardzo trudne, ponieważ kobieta, para, rodzina zostają z tym sami. Dla mnie moją terapią była praca – mówiła.
Kasia Sokołowska – zaskakujące oblicza macierzyństwa
Po wielu próbach Katarzyna Sokołowska doczekała się upragnionego dziecka, mając 50 lat. W roku 2022 na świecie pojawił się synek Ivo Lew. Na pytanie, jak radzi sobie z macierzyństwem i co jest dla niej najbardziej zaskakujące, jurorka Top Model z uśmiechem odpowiada, że wszystko.
- Oczywiście możemy starać się do niego (macierzyństwa) przygotować, wiele sobie wyobrażamy, oczekujemy, studiujemy, jednak to, co się wydarza, jest nieporównywalne z żadnym innym doświadczeniem. Chwilę, gdy zostaję mamą, wyobrażałam sobie wiele lat. Długo się starałam, by ten moment nastąpił, dlatego u mnie tych oczekiwań było dużo – zdradziła. Jak dodała, nastąpił moment, kiedy przestała analizować wszelkie sytuacje i odrzuciła oczekiwania. Zaczęła cieszyć się chwilą, tym, że zarówno ona, jak i jej bliscy są zdrowi. Co więcej, zaakceptowała fakt, że nie wszystko musi wiedzieć i skorzystała z wiedzy doświadczonych koleżanek. Jak się okazało, wsparcie innych kobiet było bezcenne.
- Często kobiety wpędzają się w poczucie winy, że czegoś nie potrafią lub są zmęczone – ja też taka byłam, nie wiedziałam wielu rzeczy i uważam, że moja dojrzałość przejawiała się również w tym, że potrafiłam to sobie wybaczyć – podsumowała.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Kulczyk i Młynarska o fenomenie WOŚP: "Potrafimy budować pomniki, ale potem je opluwać"
- Sędzia Anna Maria Wesołowska walczy o dzieci. Rysunki, które pokazała wyciskają łzy
- Zofia Zborowska-Wrona bała się o życie córki: "Po 20 minutach zabierają ci dziecko"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: kobieta-zdrowie.pl
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA