Jagoda szczerze o relacji z Adamem w "Hotelu Paradise". "To nie był żaden układ" [TYLKO U NAS]

Jagoda szczerze o relacji z Adamem w "Hotelu Paradise 10"
Relacja Jagody i Adama w "Hotelu Paradise 10". Jak im się układało?
Jagoda Florczak i Adam Osiński stworzyli jedną z najsilniejszych par w 10. edycji "Hotelu Paradise". Zwyciężczyni programu opowiedziała o kulisach tej relacji, a także wyznała, jak to się stało, że dotarli razem do finału. Zobacz wideo.

"Hotel Paradise 10" - Jagoda o relacji z Adamem

Kiedy Adam wszedł do "Hotelu Paradise", Jagoda już była w grze i rozglądała się za partnerem, z którym mogłaby stworzyć relację. Nowy uczestnik szybko wpadł jej w oko - z wzajemnością. Właśnie dlatego postanowili zostać parą.

Ich związek rozwijał się powoli. Z tygodnia na tydzień uczestnicy coraz lepiej się poznawali, aż wreszcie zrodziła się między nimi przyjacielska więź. Jak się później okazało, właśnie taka znajomość miała największą szansę na finał i zwycięstwo w 10. edycji randkowego reality show.

- Na początku Adaś wydawał mi się taką bardzo spokojną osobą. Jest już dojrzałym facetem, bo dzieli nas 7 lat różnicy wieku. Po paru dniach po prostu zauważyliśmy, że my się potrafimy dogadać bez słów. Bardzo często, jeśli nie zawsze, mieliśmy takie samo zdanie o pewnych sytuacjach, o pewnych osobach. Zauważyłam, że z nikim innym aż tak się nie dogaduję, jak z nim. Dodatkowo zaczął mnie rozśmieszać. Naprawdę to osoba, na którą nie mogłabym powiedzieć ani jednego złego słowa ani w programie, ani w prawdziwym życiu. Uważam, że nikt inny stamtąd nie mógłby być na jego miejscu - podkreśliła Jagoda w rozmowie z Justyną Piąstą, dziennikarką serwisu Dzień Dobry TVN.

Finał "Hotelu Paradise 10" - wspomnienia Jagody

Jagoda Florczak i Adam Osiński stworzyli na tyle silną parę, że doszli do finału programu. Jak uczestniczka zapamiętała swój ostatni dzień w "Hotelu Paradise"?

- Ostatni dzień był taki bardzo nostalgiczny, bo jednak została nas tam tylko czwórka. Nie do końca do mnie docierało, że to wszystko się kończy, a przede wszystkim nie docierało do mnie to, że jestem w finale. To nie był żaden układ, to nie był żaden plan, żeby dojść jak najdalej i to wygrać. Gdy to się skończyło i wyszłam z hotelu, miałam wrażenie, jakbym obudziła się z bardzo długiego, bardzo dziwnego i kończącego się happy endem snu - wspominała Jagoda.

Zwyciężczyni było trudno wrócić do rzeczywistości po programie.

- Naprawdę to było bardzo dziwne uczucie, kiedy to wszystko się skończyło. Parę dni po powrocie dochodziłam do siebie, bo miałam wrażenie, że to wszystko jeszcze do mnie nie dociera, więc ten ostatni dzień był taki zupełnie inny niż pozostałe - podsumowała Florczak.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości