Kilka tygodni temu redakcja programu Uwaga! TVN razem z popularnym youtuberem MrKryhą oceniała sprzedawane w Polsce kebaby i oddała próbki uzyskanego z fast foodu mięsa do badań. Jakie są wyniki analizy?
Uwaga! TVN. Kebaby pod lupą - jak wypadły w badaniach?
- W próbkach odkryliśmy dosyć szeroki skład gatunków roślin użytych do dwóch próbek, mimo że nie były to wegeteriańskie kebaby - mówi Michał Dąbrowski z SGS Polska. Sprzedawcy deklarowali, że kebaby, które kupiła redakcja Uwagi! TVN, były baranie lub wołowe. Czy faktycznie znajdowała się w nich baranina?
- Nie, nie było. Nie wykryliśmy w żadnej z próbek baraniny - mówi Dąbrowski. I dodaje: - Należy z dużym dystansem podchodzić do tych deklaracji.
Z badań wynika, że kebab jest codziennie zjadany przez około 5 mln Polaków. Dlaczego kupujemy kebaby? Bo są tanie. To, że "tani nie znaczy dobry", potwierdzają jednak wyniki kontroli służb badających jakość żywności.
Różnego rodzaju nieprawidłowości stwierdzono w 80 procentach skontrolowanych punktów gastronomicznych. W blisko trzech czwartych przypadków nieprawidłowości dotyczyły składników, które miały się w daniu znajdować, a ich nie było. W ponad połowie stwierdzono m.in. brak zadeklarowanego gatunku mięsa - np. baraniny lub obecność kurczaka zamiast wołowiny.
Redakcja programu Uwaga! TVN zawitała też do hurtowni, w której sprzedawane są kebaby. - Mięso wołowe 42 proc., drobiowe 29 proc., tłuszcz wołowy, woda, bułka tarta… - czytała skład dziennikarka.
- Tu cała okolica bierze to. (…) Sprzedajemy tego dużo. Musicie ogarnąć sobie dobre sosy do tego, dużo sosów. No bo jak mięso jest troszeczkę gorsze jakościowo, to jak będziecie mieli dobry sos, no to wszystko zabije ten smak sosu - zapewniał sprzedawca.
Mięso w kebabie - jaki naprawdę ma skład?
Redakcja programu Uwaga! TVN pobrała próbki mięsa z trzech lokali gastronomicznych i oddała je do badań genetycznych. - W pierwszej próbce 64 proc. stanowi DNA kurczaka, 32 proc. wołowiny i 4 proc. indyka - mówi Michał Dąbrowski z SGS Polska.
W próbce znaleziono dodatkowo soję, pszenicę i kukurydzę. - Mogę się tylko domyślać, że te składniki obniżają koszt produkcji i stanowią wypełniacz - ocenia Dąbrowski.
Próbka numer 2 miała być wołowiną. - 39 proc., czyli najwięcej, zidentyfikowaliśmy indyka, 36 proc. wołowiny i 25 proc. to był kurczak - komentuje mówi ekspert. W tej próbce również znaleziono soję, pszenicę, kukurydzę oraz żyto.
W próbce numer 3 deklarowano, że mięso jest wołowo-baranie. - Tutaj była wykryta tylko wołowina. Badanie nie potwierdziło, że była tam baranina lub jagnięcina - tłumaczy mówi Michał Dąbrowski. W trzeciej próbce wykryto również śladowe ilości soi.
Pszenica, kukurydza i soja w kebabie - skąd się bierze?
Dlaczego w badanych przez redakcję programu Uwaga! TVN kebabach wykryto pszenicę, kukurydzę czy soję?
- Podejrzewam, że sama pszenica na pewno nie była dodawana, ale mamy możliwość dodawania bułki tartej, mąki pszennej. Jeśli chodzi o kukurydzę, to mogła się tam znaleźć ze skrobią kukurydzianą, która jest stosowana jako dodatek do produktów mięsnych. Natomiast soja to zamiennik mięsa - tłumaczy dr. hab. Lech Adamczak z wydziału Technologii Żywności SGGW w Warszawie.
Uwaga! TVN o kebabach. Czy Polacy są oszukiwani?
- Nie ukrywam, że jestem rozczarowany, ale tego się spodziewałem - komentuje wyniki przeprowadzonych analiz MrKryha, youtuber, który testował z kebaby wraz z redakcją Uwagi! TVN. - Jeżeli sprzedajemy coś takiego pod płaszczykiem wołowiny czy baraniny, no to wprowadzamy konsumenta w błąd. Moim zdaniem jest to oszustwo - dodaje internetowy twórca.
- Od dawna postulowałem, żeby skład takiego mięsa był dostępny. Jako konsumenci często jesteśmy wprowadzani w błąd i należy to zmienić. Cały czas liczę na samo uregulowanie się branży, ale będzie to trudne – mówi youtuber.
Ten i inne reportaże Uwagi! można oglądać także na player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Odebrano mu rentę i ubezpieczenie, mimo że jest niepełnosprawny od urodzenia. "To dla mnie nie do pojęcia"
- Nie zaciągali kredytów, a okazało się, że je mają. "Kwota zobowiązań to 1,8 mln zł"
- Zagadkowa śmierć po polowaniu. "Stawał się agresywny, bił i dusił"
Reporter: as/Mariusz Zieliński
Źródło: Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN