Zwierzę stosowało "maść" na rany
Naukowcy z Instytutu Maxa Plancka zaobserwowali w w Parku Narodowym Gunung Leuser w Indonezji, jak orangutan Rukus nakładał "maść" na ranę na twarzy. Zwierzę miało uszkodzoną część pod okiem, na którą przygotowywało specjalną mieszankę, przypominającą ziołową maść. Rukus został ranny w wyniku sprzeczki z innym samcem.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Ciekawostki o zwierzętach
Zwierzę, trzy dni po bójce, zbierało liście pnącza Fibraurea tinctoria, rośliny stosowanej w tradycyjnej medycynie do leczenia ran, ale także chorób takich jak czerwonka, cukrzyca i malaria. Ma ona silne działanie przeciwbólowe o działaniu niemal natychmiastowym, a do tego udowodnione działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze.
Rukus obkładał sobie ranę przeżutymi roślinami. Nigdzie indziej nie nałożył "maści", stąd naukowcy uznali, że było to celowe działanie lecznicze ze strony samca.
Badacze uważają, że zwierzę mogło nauczyć się techniki leczenia ran ze względu na przeciwbólowe działanie pnącza po jego zjedzeniu. Możliwe jednak też, że zaobserwowało takie działania od populacji, w której się urodziło, zanim osiągnęło dojrzałość. Po osiągnięciu jej orangutany rozpraszają się i zmieniają swoje stada.
Stosowanie roślin leczniczych przez naczelne
Naukowcy zauważyli, że małpa w kolejnych dniach zjadała wyżej wymienioną roślinę. Nie zaobserwowano oznak infekcji rany. Za to po około dwóch miesiącach została jedynie słaba blizna - nie doszło do powikłań ani problemów zdrowotnych.
Jak informują specjaliści, już wcześniej pojawiały się doniesienia o naczelnych, które stosowały rośliny lecznicze, np. w celu leczenia infekcji, a także stosowania owadów na rany. Takie działania są jednak trudne do udokumentowania. Może to jednak wskazywać na powszechne używanie tego typu medykamentów przez naczelne.
- Według naszej najlepszej wiedzy, to badanie stanowi pierwszą systematyczną dokumentację domniemanego aktywnego leczenia ran biologicznie aktywną substancją roślinną u… gatunków innych niż człowiek - podali naukowcy w artykule opublikowanym w Scientific Reports.
Zobacz także:
- Żywa małpka na komunię. Coraz więcej dzieci marzy o takim prezencie
- Nowy koczkodan we wrocławskim zoo. "To bardzo rzadki gatunek"
- "Latające małpy", czyli pomocnicy narcyza. Dlaczego trzeba na nie uważać? "Ogrzewają się w blasku"
Autor: Teofila Siewko
Źródło: sciencealert.com
Źródło zdjęcia głównego: Anup Shah/Getty Images