Niezwykłe narodziny Emilki. "Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją"

We Wrocławiu przyszła na świat mała dziewczynka i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mama maleństwa jest od kilku miesięcy w stanie wegetatywnym i nawet nie wie, że jej dziecko się urodziło.

Fatalne skutki zawału

Ponad 5 miesięcy temu mama Emilki miała zawał serca. Zaalarmowany przez dzieci mąż 35-latki wezwał pogotowie ratunkowe, które w drodze do szpitala musiało aż dwa razy ją reanimować. Udało im się, ale życie kobiety nadal wisiało na włosku. Lekarze podjęli szybką decyzję o przeprowadzeniu operacji otwarcia zamkniętej tętnicy, która spowodowała zawał. Do takich zabiegów potrzebna jest duża dawka promieniowania.

Ja w zasadzie w swojej karierze się pierwszy raz spotkałem z taką sytuacją. Zminimalizowaliśmy dawkę promieniowania, okryliśmy ciężarną macicę tak, żeby tego promieniowania jak najmniej pochłaniało dziecko

- wytłumaczył Robert Świątko, starszy asystent Oddziału Kardiologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu, do którego trafiła pacjentka.

Walka o ciążę

Mimo profesjonalnej opieki personelu medycznego, kobieta nie odzyskiwała świadomości. Po tomografii okazało się, że ma ona olbrzymi obrzęk mózgu przez co nie ma z nią kontaktu. Lekarze postanowili monitorować stan 35-latki, aby ratować 11-tygodniową ciążę.

Dziecko miało niewielkie szanse na przeżycie, ale na szczęście rokowania się nie sprawdziły.

Jesteśmy dumni z tego. Bardzo dumni jesteśmy, jako cały zespół pielęgniarski, lekarski również

- stwierdziła pielęgniarka, Mirosława Malika.

Zdrowy wcześniak

Emilka przyszła na świat 33. tygodniu ciąży. Jest zdrowa, ale jako wcześniak musi spędzić jakiś czas w inkubatorze. Do córeczki przyjeżdża tata, który pod opieką ma jeszcze czwórkę dzieci.

Udało się osiągnąć takie okienko, bardzo wąską przestrzeń, w której matka nie była wystarczająco dotleniona, a płód miał jeszcze tyle dobrych warunków, żeby przetrwać tę kryzysową sytuację. Cudów w medycynie nie ma, jest to ciężka praca lekarzy

- wyjaśnił ginekolog dr Grzegorz Południewski.

Mama Emilki trafi do hospicjum, a jej tata, który w opiece nad dziećmi został sam, prosi w internecie o wsparcie i dziękuje lekarzom za swój "mały wielki cud".

Zbiórka na rzecz rodziny Emilki prowadzona jest na platformie Pomagam.pl

>>> Zobacz także:

Oliwia i Łukasz ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" o swojej szczęśliwej rodzinie. "Oboje chcieliśmy dziecka"

Daria Ładocha szczerze o traumatycznym porodzie: "Powiedziano mi, że moje dziecko nie przeżyło"

Najstarsze matki świata. Ile mają lat kobiety decydujące się na późne macierzyństwo?

Autor: Iza Dorf

Źródło: TVN24

podziel się:

Pozostałe wiadomości