Mama chciała, by został jubilerem. Od pół wieku jest organistą. "We wszystkie niedziele i święta jest się odizolowanym od rodziny"

Od 50. lat gra na organach w katedrze
Od 50. lat gra w katowickiej katedrze. Krzysztof Karol Kaganiec jako 23-latek wygrał konkurs przed komisją muzyki sakralnej. Otrzymał wówczas prestiżową pracę w najważniejszym kościele w diecezji. Jest najdłużej pracującym organistą w katedrze w Katowicach. Jego staż w tym fachu jest jednym z najdłuższych w Polsce.

Organista z pasji

Przez ostatnie pół wieku w katowickiej katedrze pan Krzysztof współpracował z trzema biskupami, pięcioma proboszczami i kilkunastoma wikarymi. Od dziecka marzył o tej życiowej drodze.

- Mama mówiła mi, że z samego grania trudno będzie żyć. Miałem iść się uczyć jako jubiler. Nie odpowiadało mi to jednak. Byłem oczarowany instrumentem i już się tego do końca życia nie pozbędę - mówił Krzysztof Karol Kaganiec.

- Ktoś by pomyślał, że przez cały czas robi się to samo, ale tak nie jest. Jest celebrans, który śpiewa i trzeba tonację dostosowywać do niego. To praca, która wymaga szybkiego decydowania - dodał.

Ciemne strony pracy organisty

Oprócz talentu, w pracy organisty liczy się także punktualność i dyspozycyjność. Pan Krzysztof przez 50 lat zaliczył jedno poważne spóźnienie.

- W pasterkę, po kolacji, usiadłem w fotelu. Była moja mama świętej pamięci i powiedziałem, żeby mnie pilnowała, żebym nie zaspał na pasterkę. Jej też się zasnęło. Zadzwonił do mnie proboszcz, gdzie jestem, bo msza się zaczęła. Zdążyłem dojechać, kiedy kończyła się Ewangelia - mówił organista.

- Organista we wszystkie niedziele i święta jest odizolowany od rodziny. To trudna sprawa i czasami budzi spore konflikty - dodał.

Wszystkie odcinki Dzień Dobry TVN i Dzień Dobry Wakacje znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Autor: Oskar Netkowski

Reporter: Marta Buchla

podziel się:

Pozostałe wiadomości