Magda Gessler to polska restauratorka, malarka i osobowość telewizyjna. Ma też na swoim koncie kilka książek.
>>> Zobacz także:
- WYWIAD: Magda Gessler o Wielkanocy i związku z Waldemarem na odległość
- Czy za udział w "Kuchennych Rewolucjach" się płaci? Magda Gessler zdradza tajemnice
- Kiedy zaczynamy doceniać rodziców? Tadeusz Muller o trudnej relacji z mamą Magdą Gessler
Przyszła na świat w 1953 roku w Komorowie pod Warszawą. Jej ojciec, Mirosław Ikonowicz, wywodził się z Wileńszczyzny, a matka - Olga Borkowska miała pochodzenie rosyjskie. Do trzeciego roku życia Magda Gessler mieszkała u dziadków, którzy otaczali ją bezwarunkową miłością, choć, kiedy znikała na całe dni stawiali ją do kąta. To właśnie im zawdzięcza wychowanie, spojrzenie na świat, brak strachu i "podejście carpe diem".
Kiedy ojciec Magdy Gessler dostał posadę korespondenta zagranicznego, przez wiele lat podróżowała z rodziną po świecie. Dzieciństwo spędziła w Sofii w Bułgarii, jako nastolatka mieszkała w Hawanie na Kubie, a potem wyjechała do Madrytu, gdzie ukończyła malarstwo na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych im. św. Ferdynanda. Podróże zaszczepiły w niej apetyt na życie. Dzięki nim restauratorka nabrała również szacunku do ludzi, a także poznała kolory i smaki świata.
Dom rodziców Magdy Gessler zawsze był pełen dziennikarzy, korespondentów i dyplomatów. Wieczory spędzane w ich obecności, nauczyły ją, że świat to przede wszystkim jedzenie i polityka.
W dzieciństwie Magda Gessler była niejadkiem, od jedzenia dużo bardziej wolała spacery po okolicznych posesjach, łąkach i lasach. Nie grymasiła jednak przy stole, gdy pojawiał się na nim upieczony przez babcię makowiec. Potrafiła go wręcz wchłonąć w całości. Pierwszy raz w życiu poczuła głód i idący za nim apetyt dzięki niani. W jednym z wywiadów Magda Gessler tak ją wspomina:
Miała na tyle umiejętności i odwagi, by przegładzać mnie całymi dniami. Jeśli nie zjadłam śniadania, dostawałam je na obiad. Nie zjadłam? Dostawałam kanapki z rana na kolację. Mało tego - zabierała mnie i mojego brata na długie, górskie wędrówki. (...) Maszerowaliśmy godzinami, bez przerw na posiłki, by dopiero na końcu wycieczki przysiąść i posmakować tego, co dla nas przygotowała. Zwykle była to surowa papka z kaszy jaglanej z wątróbką, białym i żółtym serem, bułką zmoczoną w winie i czosnku pobudzającym apetyt jeszcze mocniej. Po tak długim i męczącym wędrowaniu taka mamałyga smakowała po prostu bosko.
Gotowania Magda Gessler nauczyła się od obu babć, mamy, którą uważa za mistrzynię kuchni i wspomnianej już niani. Gotował z nią także dziadek, który pracował dla samego Wedla.
A tak wyglądała Magda Gessler w dzieciństwie.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN