Pierwszy na kanapie, samozwańczego "króla TVN'u", zasiadł Robert Górski. Od jego ostatniej wizyty u Kuby minęło 11 lat. Komik i aktor opowiedział o tym, czym się zajmował w ostatnim czasie. Robert Górski niedawno wziął ślub oraz został ojcem! To nie koniec wydarzeń z życia satyryka - na półki księgarni trafiła tez jego książka "Jak zostałem prezesem". Publikacja Roberta Górskiego jest opowieścią o perypetiach związanych z "Uchem Prezesa", którym to formatem, komik zajmował się od 2017 roku. Krótkie seriale, omawiające w sposób żartobliwy aktualną sytuację w polityczną w Polsce, szybko zyskały popularność wśród widzów. Na podstawie tej serii powstał też spektakl "Ucho Prezesa czyli scheda".
Czy to prawda, że Was w Polsce zaczęli bojkotować?
- Kuba zapytał Górskiego o teatralny projekt.
Tak, wreszcie wróciła cenzura. Bardzo mi się podoba, bo w latach młodości nie miałem szans na to. Raz tylko, w młodości, nie pozwolono mi śpiewać piosenki Kobranocki "Nikomu nie wolno się z tego śmiać" (...)
- żartobliwie odparł Górski.
W wywiadzie u Kuby opowiedział, że niektóre miasta nie są zainteresowane spektaklem "Ucho Prezesa czyli scheda". Robert Górski ubolewa nad takimi decyzjami tłumacząc, że występują w nim znamienici aktorzy i nie jest to spektakl, który "komukolwiek robi krzywdę".
Czy Robert Górski "się skończył"?
Robert Górski znany jest ze swojej działalności w Kabarecie Moralnego Niepokoju. Satyryk wyznał, że wiele osób uznało, że "się skończył", gdy przestał występować z Katarzyną Pakosińską. Komik odniósł się do hejtu, który kierowany jest w jego stronę:
Od czasu do czasu słyszę, że się kończę. Słyszę, jak uda mi się napisać jakiś skecz - "ooo, jak za starego KMN". To chyba naturalne, jak ludzie chcą ci trochę dokuczyć. Nie zwracam na to uwagi. Poza tym, mam szczere wrażenie, że się nie kończę. Książka jest na to dowodem.
- powiedział z Górski.
Życie prywatne Górskiego
Robert Górski opowiedział też o wydarzeniach z życia osobistego. Niedawno został ojcem, ma ośmiomiesięczna córkę Malinę. Kuba nawiązał do ślubu Górskiego z 34-letnią dziennikarką Moniką Sobień. Gdy satyryk umieścił na swoim profilu instagramowym zdjęcie z ceremonii. Niektórym internautom nie spodobała się ta sytuacja. Górski przyznał, że to jego pierwszy ślub. Zawarł go podczas ceremonii kościelnej, za co spadła na niego fala krytyki.
Wiele osób uważało, że mam takie poglądy, które nie pozwalają mi pójść do kościoła. Nie wiem o co chodzi, bo wierny jestem etosowi satyryka, który żartuje ze wszystkich.
Łukasz Simlat u Kuby Wojewódzkiego
Drugim gościem Kuby był Łukasz Simlat. Aktor szczerze opowiadał o swojej pracy i środowisku związanym z show-biznesem. Łukasz Simlat znany jest z takich produkcji jak "Drogówka" czy "Belfer", gra też w serialu "Pod powierzchnią". Aktualnie, w kinach można oglądać film "Boże ciało", w którym Łukasz Simlat wcielił się w role księdza. Kuba zapytał aktora, czy trudno się przygotować do takiej roli.
Każda rola, mierzy się jakaś miarą. Gdyby to była rola fabularna, pierwszoplanowa, to wtedy mógłbym ci odpowiedzieć jak się przygotować do roli księdza, bo musiałbym poświęcić temu więcej czasu. (...) Nie był to pierwszy ksiądz w moim wykonaniu, także tę umiejętność noszenia szat już miałem.
- odpowiedział Łukasz Simlat
Łukasz Simlat nie wybiera ról
Kuba wymienił osiągnięcia aktorskie i najlepsze role Łukasza. Zaczął się zastanawiać, dlaczego Łukasz "bierze, co dają". Kuba zapytał:
Przed laty powiedziałeś, że nie masz statusu aktora, który wybiera sobie role, tylko "bierzesz, co dają". Zmieniło się to?
Nie
- odparł Łukasz.
Kuba nie mógł zrozumieć, dlaczego tacy aktorzy jak Łukasz Simlat nie dostają najbardziej gorących ról. Dopytywał dlaczego tak się dzieje, że po filmach "Boże ciało", "Nieznajomi", "Wymyk" Łukasz nadal nie ma zbyt wielu propozycji.
Wytłumacz mi to?
- poprosił Kuba.
Nie wiem, może nie chodzę i nie mówię "cześć, wszystkiego dobrego na święta". (...)Tak się robi.
-zdradził Łukasz.
Po chwili uzupełnił:
Żeby po prywatę chodzić w swoim interesie swoim a nóż się uda, to nie, nie. Nie mam na to czasu. Też godność, którą zaszczepiła mi matka, mi na to nie pozwala.
- skwitował Łukasz.
Kuba, w zgodzie ze swoim poczuciem humoru, wypomniał Łukaszowi, że pochodzi z Sosnowca. Na to aktor zareagował niespodziewanie. Wstał i chciał opuścić studio. Kuba szybko się zreflektował i powiedział:
Nie, poczekaj! Proszę cię, zostań! Żartowałem!
W dalszej części programu panowie rozmawiali o dowcipach i poczuciu humoru. Poruszyli także temat ostatniego filmu, w którym Łukasz Simlat zagrał księdza.
>>> Zobacz też:
- Maffashion i Czarek Jóźwik z Abstrachuje nie są już parą!
- Apoloniusz i Izabela o narodzinach swojego synka Leopolda: "Jest cudownie!"
- Dorota Szelągowska się urządziła. I to jak!
Cały odcinek z udziałem Łukasza Simlata i Roberta Górskiego zobacz tutaj.
Autor: Anna Kobyłka